Ekipa Tottenhamu broni Heung-Min Sona po faulu na Andre Gomesie. "Jest jedną z najmilszych osób"
Mauricio Pochettino, trener Tottenhamu, odniósł się do makabrycznej kontuzji Andre Gomesa.
Do niebezpiecznego starcia doszło w drugiej połowie spotkania Everton - Tottenham. Heung-Min Son zaatakował będącego przy piłce Andre Gomesa. Atak Koreańczyka zakończył się fatalnie - Portugalczyk został podcięty, wpadł jeszcze na Auriera i w efekcie złamał nogę.
Kontuzja Gomesa wyglądała koszmarnie. Gra została przerwana, piłkarz został zniesiony z boiska. Son rozpłakał się, gdy zobaczył konsekwencje swojego zagrania.
Mauricio Pochettino broni jednak swojego podopiecznego.
- On nie miał złych intencji, nie chciał zrobić tego, do czego doszło. To była pechowa sytuacja dla Andre, bardzo pechowa dla całego Evertonu - ocenił.
- Jest nam bardzo przykro. To była bardzo zła i nieszczęśliwa sytuacja. Przesyłamy mu najlepsze życzenia i wsparcie. Jesteśmy zdruzgotani tym zajściem - dodał szkoleniowiec.
W podobnym tonie wypowiedział się Dele Alli.
- Son jest zdruzgotany - to nie jego wina. On jest jedną z najmilszych osób, jakie kiedykolwiek spotkałem. W szatni nie mógł nawet podnieść głowy, tak mocno płakał - przyznał zawodnik.