Matynia: Teraz przeciwnicy i kibice widzą nas w zupełnie innym świetle
- Każdy wie, że pierwsze kolejki nie były w naszym wykonaniu najlepsze, mieliśmy swoje sytuacje, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Teraz przeciwnicy i kibice widzą nas w zupełnie innym świetle - stwierdził obrońca Pogoni Szczecin, Hubert Matynia.
- Z pewnością nie był to łatwy mecz. To właśnie z takimi zespołami jak Miedź, które są w kryzysie, najciężej się gra. Podczas takich spotkań można zweryfikować czy zespół ma charakter i potrafi być równie zmoblizowanym na mecz z teoretycznie słabszym przeciwnikiem czy nie. Miedź dziś bardzo walczyła i rownież chciała zwyciężyć, ustawili się bardzo dobrze w defensywie, i słusznie, gdyż wiadomo jak ofensywnie gramy na własnym stadionie - ocenia pomocnik.
- Nie często gra się z tak mocno broniącą się drużyną i czekającą na swoją okazję, chociażby z kontry, jednak to nam udało się strzelić taką bramkę i otworzyć wynik spotkania. Po tym golu grało nam się o wiele łatwiej, wtedy zaczęliśmy atakować, jednak Miedź wciąż stawiała nam opór w defensywie - kontynuuje Matynia.
Hubert Matynia zaledwie kilka dni temu dołączył do drużyny, do tego czasu obrońca przebywał na zgrupowaniu reprezentacji Polski. - Po powrocie czuję dodatkową pewność siebie. Cieszę się, że to powołanie przyszło, gdy reguralnie gram i gdy przede wszystkim wygrywamy. Chcę dalej udowadniać, że to dobry wybór trenera - mówi Hubert.
Do końca roku przed Dumą Pomorza zaledwie cztery spotkania, a najbliższe Portowcy rozegrają na wyjeździe w Gliwicach. - Przygotowujemy się, aby wygrywać mecz za meczem. Piast Gliwice to mocna drużyna, wysoko stoją w ligowej tabeli, ale nie obawiamy się tego spotkania. W poprzedniej rundzie przegraliśmy z Piatem u siebie, już w pierwszych minutach straciliśmy bramkę. Nie chcemy powtórzyć tego błędu, chcemy od początku dominować i kontrolować mecz. Każdy wie, że pierwsze kolejki nie były w naszym wykonaniu najlepsze, mieliśmy swoje sytuacje, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Teraz przeciwnicy i kibice widzą nas w zupełnie innym świetle - kończy obrońca