Matus Putnocky bije się w pierś po meczu Śląska Wrocław z Pogonią Szczecin. "Mogłem zrobić więcej"
Śląsk Wrocław w niedzielę przegrał 1:2 z Pogonią Szczecin w meczu 15. kolejki PKO Ekstraklasy. Matus Putnocky nie ukrywał, że przy drugiej bramce dla "Portowców" powinien zachować się lepiej.
Golkiper gości źle wybił piłkę, przez co ta trafiła do rywali. Świetną asystą popisał się wówczas Kamil Grosicki, wykładając futbolówkę Michałowi Kucharczykowi.
- Pogoń na pewno miała więcej z gry, większe posiadanie piłki i można powiedzieć, że zwycięstwo gospodarzy jest zasłużone. Musimy walczyć dalej. Nie pokazaliśmy wszystkiego, co umiemy. Oczywiście, trzeba oddać szacunek dla Pogoni, bo to naprawdę dobry zespół, ale my zagraliśmy wyraźnie słabiej niż jesteśmy w stanie. Na pewno mamy w zespole znacznie większą moc. Musimy więcej jej pokazywać w meczach - powiedział Putnocky w rozmowie z oficjalną stroną Śląska.
- Z pewnością przy drugiej straconej bramce mogłem zrobić więcej. Źle wybiłem, poszła kontra i straciliśmy gola. Biorę to na siebie - dodał golkiper.
- Mój występ w pierwszym składzie nie był dla mnie zaskoczeniem. Trenerzy wcześniej komunikowali się z nami, wiedziałem, że będę wychodził od początku i byłem na to gotowy. Podszedłem do tego meczu normalnie - zakończył.