Mateusz Morawiecki wrócił do afery premiowej. Zaskakujące słowa byłego premiera
Afera premiowa to rzecz, która polskim kibicom chyba najbardziej kojarzy się z mundialem w Katarze. W rozmowie z Radiem ZET do tematu musiał na chwilę wrócić Mateusz Morawiecki.
Biało-czerwoni na ostatnich mistrzostwach świata po raz pierwszy od wielu lat zdołali przebrnąć przez fazę grupową. Remis z Meksykiem, wygrana z Arabią Saudyjską i przegrana z Argentyną wystarczyły, aby zagrać w 1/8 finału.
Na początku fazy pucharowej Polacy musieli uznać wyższość późniejszych wicemistrzów świata, Francuzów. Choć zagrali naprawdę dobrze, to ta kwestia szybko zeszła na drugi plan.
Do mediów trafiła bowiem informacja o milionowej premii dla zawodników. Jeszcze przed wylotem do Kataru miał obiecać ją ówczesny premier, Mateusz Morawiecki.
Sprawa szybko zyskała ogromny rozgłos i spotkała się z wielką krytyką ze strony kibiców oraz dziennikarzy. Szef ówczesnego rządu dość szybko wycofał się z pierwotnej deklaracji.
W piątkowy poranek na chwilę wrócił do tego tematu w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim z Radia ZET. Dla wielu osób odpowiedź Morawieckiego może być sporym zaskoczeniem.
- Premie dla piłkarzy to był mój błąd. Tak czy nie? - zapytał Rymanowski. - Nie - krótko skwitował Morawiecki. Nie rozwinął jednak bardziej tego tematu, lecz przeszedł do kolejnych kwestii.