Mateusz Borek wyróżnił polskiego piłkarza po meczu z Albanią. Zachwycił go w stosunku do oczekiwań

Mateusz Borek w rozmowie z "Super Expressem" ocenił mecz Albania - Polska. - Są deszcze monsunowe i butelkowe, we wtorek taki oglądaliśmy na stadionie - przyznał dziennikarz.
Pojedynek w Tiranie dostarczył wielkich emocji. Na boisku nie brakowało ostrej walki, a trybuny wręcz kipiały. Po golu zdobytym przez Karola Świderskiego miarka się jednak przebrała.
W stronę fetujących Polaków poleciały różne przedmioty. Od butelek przez zapalniczki po telefony. Mateusz Borek nie jest zaskoczony taką reakcją widowni.
- Są deszcze monsunowe i butelkowe, we wtorek taki oglądaliśmy na stadionie. Wiadomo, że takie coś nie powinno się zdarzać, ale czasem się zdarza. Zwłaszcza, jak są wielkie oczekiwania. Ten wieczór w Tiranie miał dla Albańczyków status święta narodowego. Na trybunach prezydent, merostwo miasta, najważniejsi ludzie w państwie. Wszyscy przyszli zobaczyć ten najważniejszy mecz od momentu otwarcia tego stadionu. Okazało się, że Albania nie miała argumentów, że reprezentacja Polski była lepsza w każdym elemencie - ocenił dla "Super Expressu".
Borek odniósł się też do boiskowych wydarzeń. Wyjątkowe słowa skierował wobec jednego z polskich zawodników.
- Kto mnie zachwycił w stosunku do oczekiwań? Na pewno Tymoteusz Puchacz. Mówimy o piłkarzu, który dwa razy był na ławce rezerwowych w Bundeslidze, a pięć razy poza kadrą. Wybiegał miesiąc temu mecz z Anglią, a teraz znów wychodzi bez praktyki meczowej i gra jak piłkarz, który ten rytm meczowy ma. Pamiętajmy, że zanim Mateusz Klich fenomenalnie zagrał do Karola Świderskiego, to to piłkarzem, który tę piłkę wykradł i dziubnął, był właśnie Puchacz - dodał.
Nieco słabiej zaprezentował się za to Robert Lewandowski. Borek nie ma jednak pretensji do kapitana kadry.
- O Robercie to nawet nie dyskutujemy, bo nawet jeśli on nie ma gwiezdnego czasu jeśli chodzi o skuteczność, to zawsze daje serducho, ciągnie grę, pokazuje doświadczenie. Bardzo dobry Piotrek Zieliński. I wybiegał ten mecz, i miał fajny pomysł na rozgrywanie akcji. Do tego fajne zmiany Paulo Sousy. Wszyscy zasłużyli na notę 4+, a niektórzy na 5+, włącznie z trenerem - podsumował dziennikarz.