Mateusz Borek: Robertowi Lewandowskiemu brakuje - w teorii - dwóch rzeczy do bycia piłkarzem spełnionym

Mateusz Borek w rozmowie z "Onet Sport" zabrał głos ws. rywalizacji w finale Ligi Mistrzów. W walce o końcowy triumf zmierzą się drużyny Bayernu Monachium i PSG. Dziennikarz życzy Robertowi Lewandowskiemu wygrania tych prestiżowych rozgrywek.
Dziś w Lizbonie "Lewy" stanie przed olbrzymią szansą, by w najlepszy możliwy sposób przypieczętować swój niezwykle udany sezon. Polak w ostatnich miesiącach imponował formą strzelecką i poprowadził Bayern Monachium do triumfów w Bundeslidze i Pucharze Niemiec. Teraz do tego dorobku może dołożyć to, co jest najcenniejsze w klubowej piłce.
Mateusz Borek w rozmowie z "Onet Sport" wierzy, że Lewandowski sięgnie dziś po upragniony puchar. Zdaniem dziennikarza napastnik w swojej karierze może już nie mieć kolejnej takiej okazji.
- Chcę powiedzieć, że dotarcie do finału Champions League, gdzie około osiem drużyn prezentuje podobny poziom jest trudne. Dla kilku zawodników Bayernu to może być ostatni finał LM. To nie znaczy, że oni za rok nie będą się śmiać z moich słów, bo Bayern znów zagra w finale - oznajmił.
- Zdaję sobie zdaję sobie sprawę, że zaraz Barcelona zmieni swój projekt, Real Madryt się wzmocni, a także będą lepsi giganci ligi angielskiej. Juventus też może pomyśleć nad nowym kształtem zespołu, aby marzenia o wygraniu Ligi Mistrzów się ziściły - dodał.
Według komentatora polski napastnik nie może czuć się spełnionym piłkarzem. Borek wskazał, że "Lewemu" wciąż brakuje do tego dwóch rzeczy.
- Chciałbym, żeby to nie był najważniejszy mecz w karierze Lewandowskiego. Do bycia piłkarzem spełnionym brakuje mu - w teorii - dwóch rzeczy. Dlaczego w teorii? Ponieważ Robert wiecznie jest niespełniony i nienasycony. Jego ambicja pokazuje, że ciągle chce od siebie więcej - stwierdził.
- To się nie zmieni do ostatniego meczu w karierze. Natomiast patrząc z boku, to Lewandowski potrzebuje wygrać Ligę Mistrzów i sukcesu z reprezentacją, czyli medalu na dużym turnieju. Doceniając klasę naszych kadrowiczów, wydaje mi się, że o zaliczenie pierwszego warunku będzie jednak łatwiej - podsumował.