Mateusz Borek przedrzeźnia Paulo Sousę. "Ta wiedza jest na poziomie szkoły podstawowej" [WIDEO]
![Mateusz Borek przedrzeźnia Paulo Sousę. "Ta wiedza jest na poziomie szkoły podstawowej" [WIDEO] Mateusz Borek przedrzeźnia Paulo Sousę. "Ta wiedza jest na poziomie szkoły podstawowej" [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/373/60cb483db653b.jpg)
Mateusz Borek w zdecydowany sposób skomentował opublikowanie fragmentów odprawy przedmeczowej dotyczącej starcia ze Słowacją. Dziennikarz w programie "Moc Euro" dał prawdziwy popis, w prześmiewczy sposób naśladując Paulo Sousę.
Choć od meczu Polska - Słowacja minęło już kilka dni, to wciąż dziennikarze i eksperci dyskutują o tym starciu. Kadra Paulo Sousy znalazła się w ogniu krytyki. Sztabowi szkoleniowemu zarzucano, że zlekceważył reprezentację Słowacji.
W odpowiedzi PZPN opublikował fragmenty odprawy przedmeczowej. Mateusz Borek postanowił na to zareagować w zdecydowany sposób. Dziennikarz podzielił się radą z polskimi piłkarzami, przedrzeźniając przy tym Paulo Sousę.
- Zobaczyłem fragment odprawy Paulo Sousy przed meczem ze Słowacją. Od razu zaczęliśmy myśleć, jak tu można pomóc... Z Hiszpanią nasi reprezentanci muszą koniecznie uważać przy stałych fragmentach gry. Bo Hiszpanie rzuty różne mogą bić tak: albo na bliższy słupek, albo na dalszy słupek, albo centrować w środek pola karnego. Tam nawet jak nie będzie zbytniej ruchliwości Laporte'a czy Torresa, to trzeba uważać, bo to się może skończyć bramką - wypalił dziennikarz.
- Tak zupełnie poważnie mówiąc, to nie wiem, jaki jest cel wrzucania takiej odprawy. Czy to ma wybielić trenera? Czy miało to zrzucić winę na piłkarzy? Ta wiedza w tym opublikowanym fragmencie jest na poziomie szkoły podstawowej. Trzeba te elementy w grze defensywnej, jak i ofensywnej, wypracować w treningu. To, że pogadamy i pokażemy strzałki na ekranie, to jest fajne w telewizji - dodał.
- Punktem docelowym, który ja oceniam jest mecz. Być może będziemy inaczej wyglądać w kolejnych meczach. W spotkaniu ze Słowacją nie wyglądaliśmy dobrze fizycznie. Momentami byliśmy totalnie zmuleni - zaznaczył.
- Szczerze powiem, te przygotowania były ponoć zaplanowane z fachowcami ze światowego topu, a dla mnie ta dyspozycja niczym nie różniła się od przygotowań "na nosa" Franka Smudy - zakończył.
