Mateusz Borek komentuje zwolnienie Jerzego Brzęczka. "Zwyczajnie mi go szkoda. Boniek już kogoś ma"

Zwolnienie Jerzego Brzęczka było dla wszystkich dużym szokiem. Nie spodziewali się tego także dziennikarze. Mateusz Borek na łamach "Przeglądu Sportowego" pisze o największych błędach dotychczasowego selekcjonera oraz dywaguje na temat jego następcy.
Jerzy Brzęczek to pierwszy trener w historii reprezentacji Polski, który wywalczył awans na wielki turniej, ale jeszcze przed nim został zwolniony. Mateusz Borek współczuje dotychczasowemu selekcjonerowi.
- Po ludzku Brzęczka mi zwyczajnie szkoda. Po pierwsze, nie życzę nikomu straty pracy, zwłaszcza tak prestiżowej i dobrze płatnej. Po drugie, niezależnie od stylu prezentowanego w niektórych spotkaniach eliminacyjnych, to trener wygrał grupę z dużą przewagą punktową nad rywalami. I miał prawo marzyć o wynagrodzeniu eliminacji uczestnictwem w wielkim turnieju. Bo taka historia zdarza się najczęściej raz życiu - pisze Borek.
Na łamach "Przeglądu Sportowego" dziennikarz wylicza największe błędy szkoleniowca. Tych niestety nie brakowało, co najwyraźniej dało do myślenia prezesowi PZPN.
- Jakie mam największe uwagi do selekcjonera? Nie potrafił wygrać z żadnym lepszym rywalem, kiedy to pomysł trenera i odpowiednie przygotowanie psychologiczne muszą zneutralizować wyższe umiejętności piłkarskie przeciwnika. A wyjazdowe mecze z Holandią i Włochami w Lidze Narodów wyglądały po prostu żenująco i nie dawały żadnej nadziei - dodał.
Wciąż nie wiadomo, kto będzie następnym selekcjonerem. Borek twierdzi jednak, że wybór może być dla wszystkich wielkim zaskoczeniem. Nie ma wątpliwości, iż Boniek ma już nazwisko następcy.
- Na moje wyczucie i znajomość myślenia prezesa, trenerem będzie ktoś mówiący dobrze w językach włoskim i angielskim, bo prezes potrzebuje czasem rozmów w cztery oczy. Kandydatury Bjelicy, Giampaolo i Spalettiego Boniek już zdążył zdementować. De Biasi, może Katanec, może van Basten – przynajmniej w naszych głowach są cały czas w grze. Ale prawda jest taka, że Boniek już kogoś ma i nie można wykluczyć, że będzie to dla nas kompletnie zaskakujący wybór. Przecież tak właśnie było zarówno z Nawałką, jak i Brzęczkiem - zakończył.