Massimo Carrera nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Dlaczego typujemy tego szkoleniowca
Według naszych informacji już na czwartkowej konferencji prasowej poznamy oficjalnie nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Prezes PZPN, Zbigniew Boniek, szczelnie trzyma nazwisko szkoleniowca, który poprowadzi kadrę w 2021 roku. Po wielu telefonach oraz zapytaniach mamy swojego faworyta na to stanowisko. Jest nim Włoch - Massimo Carrera.
Nazwiska nie udało nam się jednak na sto procent potwierdzić. Za to znamy kilka faktów:
- Selekcjoner na pewno będzie z zagranicy.
- Kontrakt z PZPN został już podpisany. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby jutro ogłosić nowego selekcjonera.
- Umowa będzie obowiązywała do końca eliminacji mistrzostw świata 2022, czyli listopada tego roku. Potem kończy się kadencja Zbigniewa Bońka. Nowy prezes będzie mógł podjąć własnę decyzję, co do przyszłości selekcjonera.
Przez ostatnie dni wykluczyliśmy wielu kandydatów typowanych przez media - Marco Giampaolo, Nenada Bjelicę czy Paulo Sosę. Według naszej wiedzy, ustaleń i rozmów - ale nie ukrywamy, że również dużej dozy domysłów - nowym selekcjonerem może być Massimo Carrera.
Inni dziennikarze też poszli tym tropem:
Dlaczego 56-latek? Boniek nie potwierdza i nie zaprzecza. Co oczywiście nic nie musi znaczyć. Nieoficjalnie mówi o nim: - To bardzo dobry obrońca. Dziś uważany za ekspertów od defensywy.
To prawda. U boku Antonio Conte pełnił właśnie taką rolę - trenera odpowiedzialnego za zadania defensywne. Wcześniej, jako piłkarz Juventusu prowadzonego pod wodzą Marcello Lippiego, wygrywał Serie A czy Ligę Mistrzów. Miał się od kogo uczyć fachu.
Z Conte pracował w Juventusie i reprezentacji Włoch. Był nazywany jednym z jego "najważniejszych poruczników". Po EURO 2016 wybrał jednak własną drogę. Jego przyjaciel przyjął propozycję Chelsea, a on powędrował na wschód.
W Rosji jego przyjście nazwano jednym z najważniejszych trenerskich transferów w historii. Zaczął jako asystent Spartaka Moskwa, ale szybko stał się pierwszym trenerem. Z klubem wygrał mistrzostwo po szesnastoletniej przerwie, a potem Superpuchar Rosji. W 2018 roku przejął AEK Ateny, z którego zwolniono go w połowie grudnia.
Dlaczego myślimy, że to on mógłby zostać selekcjonerem reprezentacji Polski?
- Bardzo dobry piłkarz, który grał w największych klubach i zdobywał tytuły.
- Pracował z wielkimi trenerami (Lippi i Conte). Oba te punkty sprawiają, że może wzbudzać zaufanie u kadrowiczów.
- Wygrywał trofea jako trener, ale wciąż jest młodym szkoleniowcem.
- Zna specyfikę wschodnich krajów. W Rosji był bardzo lubiany. Porozumiewa się kilkoma językami, w tym rosyjskim.
- Stał się dostępny w grudniu, a wtedy Boniek przyspieszył z poszukiwaniami następcy Jerzego Brzęczka.
- Nie powinien mieć gigantycznych wymagań finansowych.
- Wciąż jest na dorobku. Może zgodzić się na krótki kontrakt w reprezentacji, na który nie spojrzałyby największe nazwiska.
- Będzie miał możliwość pracy z zespołem, który ma wielu piłkarzy grających we Włoszech. Gwiazdy pokroju Roberta Lewandowskiego, Wojciecha Szczęsnego czy Piotra Zielińskego. Nestora pokroju Kamila Glika.
Podkreślamy, że to jedynie nasz typ. Być może jutro okaże się, że Boniek świetnie blefował i oszukał wszystkich. Próbowaliśmy skontaktować się z Carrerą i jego agentem, Andreą D'Amico. Nieskutecznie.
Nowy selekcjoner będzie miał mało czasu, by bezpośrednio poznać drużynę. Pierwszy egzamin przejdzie już w marcu. Polacy zagrają wtedy aż trzy mecze w ramach eliminacji mistrzostw świata. Zagrają kolejno z Węgrami, Andorą i Anglią.