Massimiliano Allegri złożył samokrytykę. "Zaspałem. Powinienem wcześniej zrobić zmianę"

Trener Juventus Turyn Massimiliano Allegri nie był do końca zadowolony po wygranej w Neapolu 2:1 w szlagierowym niedzielnym meczu 26. kolejki rozgrywek włoskiej Serie A.
Na Stadio San Paolo prowadzenie "Starej Damie", która grała już wówczas w przewadze, dał kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego Miralem Pjanić. Sześć minut przed przerwą podwyższył strzałem głową Niemiec Emre Can, któremu precyzyjnie dośrodkował w pole karne Federico Bernardeschi.
Dwie minuty po zmianie stron siły się wyrównały, bowiem drugą żółtą kartką ukarany został Pjanić. Niespełna kwadrans później Lorenzo Insigne miękko wrzucił w pole karne i Hiszpan Jose Callejon z bliska uzyskał kontaktowe trafienie.
"Błękitni" mieli doskonałą okazję na odrobienie strat, ale sześć minut przed końcem Insigne trafił z rzutu karnego w słupek. Zespół z Kampanii doznał w ten sposób czwartej porażki w sezonie i przewaga prowadzącej oraz wciąż niepokonanej w tabeli drużyny z Piemontu wzrosła już do szesnastu punktów.
- Powinienem wcześniej zastąpić Pjanica, kiedy złapał pierwszą żółtą kartkę, ale zaspałem. Straciliśmy część naszej organizacji gry, Napoli odzyskało odwagę i tłum z trybun popchnął ich do przodu - wyznał Allegri dla stacji "Sky Sport Italia".
- Mieliśmy okazję na kolejną bramkę, ale potem dobrze się broniliśmy aż do rzutu karnego Insigne. Popełniliśmy jednak zbyt wiele błędów przy podaniach. Cofnęliśmy się także zbyt głęboko i pozwoliliśmy Napoli zaatakować - podkreślił trener Juventusu, który teraz myśli o rewanżu przeciwko Atletico Madryt w Lidze Mistrzów.
- Będziemy potrzebować dużo cierpliwości i skupienia. Nie jesteśmy jeszcze wyeliminowani. Ważne jest, abyśmy się wyrwali z tej presji, ponieważ jest to tylko mecz piłki nożnej. Musimy być bardziej zrelaksowani i wykorzystać nasze szanse - dodał Allegri.