Sarapata pozwała Stanowskiego, a Wisła Kraków pozwała Sarapatę. Szykują się interesujące batalie sądowe
Krzysztof Stanowski na swoim twitterze zamieścił treść pozwu, jaki otrzymał od przedstawiciela Marzeny Sarapaty. Dziennikarzowi zarzucono zszarganie dobrego imienia byłej prezes Wisły Kraków.
- Pani Marzenie Sarapacie najwyraźniej nie udaje się kariera radcy prawnego i jak się okazuje - to przeze mnie. Dlatego żąda ode mnie 250 000 złotych. Jakby to powiedzieć... Tylko znajdę PIN-y i już wysyłam! - komentuje redaktor naczelny
Marzena Sarapata jest jedną z osób, których obarcza się winą za fatalną sytuację, jaka zapanowała w Wiśle Kraków. Apogeum tej sprawy miało miejsce na przełomie 2018 i 2019 roku. Właśnie wtedy Sarapata zrezygnowała ze swojej posady.
W programie Stan Futbolu prowadzonym przez Krzysztofa Stanowskiego, podobnie jak we wszystkich mediach sportowych, sytuacja panująca w Wiśle Kraków była wówczas tematem numer jeden. Dziennikarz oraz jego goście szeroko komentowali tę sprawę i, czego nie można podważyć, wypowiadali się krytycznie wobec Marzeny Sarapaty.
Stanowski twierdzi, że proces byłby świetną informacją dla wszystkich sympatyków Wisły Kraków oraz dziennikarzy, ponieważ cała sprawa związana z klubem musiałaby zostać rozebrana na czynniki pierwsze.
[AKTUALIZACJA - 18:10]
Krzysztof Stanowski na łamach serwisu weszlo.com poinformował z kolei, że sporego odszkodowania od Marzeny Sarapaty domaga się Wisła Kraków. Klub chce od byłej prezes "Białej Gwiazdy" 523 tysiące złotych.
- Marzena Sarapata czuje się pokrzywdzona i chce pieniędzy. Niestety dla niej, Wisła Kraków też czuje się pokrzywdzona i też chce pieniędzy. Dlatego wytworzył się piękny trójkącik: była prezes klubu żąda 250 000 od Weszło oraz Krzysztofa Stanowskiego, natomiast Wisła Kraków żąda 523 000 złotych od Sarapaty - pisze dziennikarz.