"Martwię się, że to klasyczny rosyjski podstęp". Zamieszanie wokół decyzji Romana Abramowicza ws. Chelsea

Kolejne państwa nakładają sankcje na osoby związane z reżimem Władimira Putina. Są wśród nich też bliscy władzy oligarchowie - w tym Roman Abramowicz.

Rosjanin od 2003 roku jest właścicielem Chelsea. W sobotę wydał oświadczenie, w którym napisał, że przekazuje opiekę nad klubem powiernikom jego fundacji charytatywnej. Twierdzi, że taka decyzja była podyktowana dobrem "The Blues".

Kulisy sprawy opisał portal Goal.com. Według niego Abramowicz wydał swoje oświadczenie bez wiedzy i zgody zainteresowanych osób. Rosjanin nawet z nimi nie rozmawiał.

- Powiernicy Chelsea mają obawy etyczne i prawne związane z oświadczeniem Abramowicza. Jeszcze nie zgodzili się na przejęcie zarządzania klubem - pisze Goal.com.

Ruch Abramowicza budzi też wątpliwości wśród polityków. Na łamach "The Guardian" skomentował go Chris Bryant z Partii Pracy. Polityk podkreśla, że Abramowicz jest blisko związany z reżimem Putina.

- Martwię się, że to klasyczny rosyjski podstęp, aby uratować się przed sankcjami. Abramowicz mógłby oszczędzić sobie wiele kłopotów, gdyby potępił Putina i jego zbrodniczą inwazję na Ukrainę - stwierdził Bryant.

Media z Izraela podały, że Abramowicz włączył się w rozmowy pokojowe Ukrainy z Rosją. Piszemy o tym TUTAJ.