Martin Kostal: Byłem zaskoczony, gdy z Wisły Kraków zadzwoniono do Jagiellonii, że jednak nie jestem na sprzedaż
Martin Kostal ma w Białymstoku zastąpić sprzedanego do Chicago Fire Przemysława Frankowskiego. Były zawodnik Wisły Kraków w wywiadzie dla strony klubowej opowiadał o kulisach transferu do Jagiellonii.
- Do końca wierzyłem, że wszystko ułoży się pomyślnie. Oczywiście, nie była to łatwa sytuacja. Musiałem jechać do Białegostoku, wracać do Krakowa i za chwilę znowu ruszać w podróż z powrotem. Były to z pewnością długie dni - powiedział.
- Nie spodziewałem się, że tak to przebiegnie. Byłem dość mocno zaskoczony całą sytuacją, szczególnie gdy z Wisły zadzwoniono do Jagiellonii, że jednak nie jestem na sprzedaż. Wszystko już było dogadane, a musiałem wracać do Krakowa - dodał nowy piłkarz Jagiellonii.
- To nie był trudny wybór. Jagiellonia to dobry klub, który co roku walczy o mistrzostwo Polski, a to mi się podoba. Cieszę się, że zespół z czołówki tabeli się mną zainteresował. Byłem tym miło zaskoczony - przyznał.
- Jagiellonia od początku wykazywała największe zainteresowanie, gdy tylko pojawiła się opcja transferu przez cały czas byliśmy w kontakcie i bardzo mi się to spodobało - podkreślił Martin Kostal.