Martin Konczkowski komentuje słabą formę Piasta Gliwice. "Nie ma co za dużo gadać. Trzeba po prostu wygrać"
Przed niedzielnym meczem Piasta Gliwice z Lechem Poznań głos zabrał boczny pomocnik gliwiczan, Martin Konczkowski. Piłkarz uważa, że skończyły się wymówki. Piast wreszcie musi zacząć wygrywać, bo tego jeszcze w tym sezonie nie dokonał.
Mistrz Polski z 2019 r. wyjątkowo źle zaczął obecne rozgrywki. Zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z zaledwie jednym punktem zdobytym w pięciu spotkaniach. To mało przyjemne okoliczności dla zespołu. Wie o tym zawodnik "Piastunek", Martin Konczkowski.
- Na pewno nie jest to dla nas łatwa sytuacja. Puchary się skończyły, więc ten temat trzeba zamknąć, a została liga i na tym należy się tylko skoncentrować. Aktualnie w tabeli wygląda to wszystko... źle i nie ma co tu czarować. Jeden punkt po pięciu meczach. Przed przerwą na reprezentację został jeden mecz u siebie i niezależnie od stylu, tu trzeba po prostu wygrać. Prawda jest też taka, że nie ma co za dużo gadać, tylko trzeba to pokazać na boisku - powiedział gracz Piasta przed spotkaniem z Lechem Poznań.
Podopieczny Waldemara Fornalika zwrócił też uwagę na brak obecności trenera w szatni. Były selekcjoner reprezentacji Polski został zakażony koronawirusem i współpracował z drużyną zdalnie.
- Gramy w piłkę już od dłuższego czasu i wiemy też jak ta gra powinna wyglądać, ale ta sytuacja jest trudna przede wszystkim dla samego trenera, bo nie jest łatwo "zdalnie" prowadzić zespół. Inaczej jest, gdy jest z nami i inaczej, kiedy go nie ma. Na pewno jego powrót też nam pomoże - wierzy Konczkowski.
Pomocnik odniósł się też do niedzielnego rywala.
- Lech miał swoje spotkanie i pewnie przyjrzymy się mu uważnie, ale my musimy skupić się na sobie, wyjść w niedzielę i przed przerwą na reprezentację wygrać ten mecz. Może to zostać wykonane w gorszym stylu, ale żeby trzy punkty zostały w Gliwicach. To jest nasze zadanie - dodał.
Mecz Piast - Lech zaplanowano na niedzielę 4 października na 17:30.