Marsz na Moskwę sparaliżował sport. Zapadły ważne decyzje. "Nie będziemy tego komentować"

Niemal przez całą sobotę świat żył sytuacją dziejącą się na terytorium Rosji. We wczesnych godzinach porannych zarządzana przez Jewgienija Prigożyna Grupa Wagnera zajęła bazę wojskową w Rostowie nad Donem. Następnie dotarła do Woroneża. Docelowym miejscem marszu miała być Moskwa. Finalnie do zapowiadanego obalenia władzy jednak nie doszło.

Marsz Grupy Wagnera w kierunku Moskwy znacząco pokrzyżował plany rosyjskiego społeczeństwa. Z uwagi na istniejące zagrożenie sobotę oraz poniedziałek ustanowiono dniem wolnym od pracy. Na ulicach kilku rosyjskich miast pojawiło się wojsko.

Sytuacja, do której doszło w sobotę, doprowadziła także do paraliżu sportu. Władze poszczególnych obwodów odwołały zaplanowane na ten dzień imprezy masowe. Z tego względu nie doszło do kilku spotkań na niższych szczeblach piłkarskich. Decyzję o przełożeniu meczów na inny termin musiał podjąć Woroneski Regionalny Związek Piłki Nożnej.

- Nie będziemy nic komentować, nie mamy nic do powiedzenia - powiedział rzecznik prasowy Fakieła Woroneż, Paweł Gorjaczew w rozmowie z portalem "Sport Express".

Identyczny los spotkał ponadto zaplanowany na sobotę maraton. Jego trasa miała przebiegać w okolicach Kremla, jednak z uwagi na niebezpieczeństwo związane z ewentualnym wkroczeniem do miasta żołnierzy z Grupy Wagnera owe wydarzenie zdecydowano się przełożyć na inny dzień.

W ten sam sposób postąpiono wobec odbywającego się w Moskwie turnieju szachowego. Do skutku nie doszła ponadto gala mieszanych sztuk walki tworzona przez federację AMC Fight.