Raków Częstochowa. Marek Papszun po wygraniu Superpucharu: Kibice Lecha Poznań nas motywują. Wykorzystałem to

Marek Papszun po wygraniu Superpucharu: Kibice Lecha nas motywują. Wykorzystałem to
Rafał Oleksiewicz /Press Focus
Marek Papszun i jego Raków Częstochowa kolejny raz okazał się lepszy od Lecha Poznań, co za skutkowało obroną Superpucharu Polski. Po meczu trener gości wspomniał, że spory efekt w tej wygranej mieli... kibice "Kolejorza".
- Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Przyjechaliśmy wygrać i zdobyć trofeum. Każda drużyna o to walczy i Lech też walczył, żeby wygrać, ale to my byliśmy lepsi. Z tego się bardzo cieszę, gratuluje szatni i całej drużynie - zdobycia trofeum, dobrego meczu i udanego rozpoczęcia nowego sezonu - rozpoczął Marek Papszun pomeczową konferencję prasową.
Dalsza część tekstu pod wideo
Sobotnia wygrana była już siódmym meczem bez porażki Rakowa Częstochowa. Zespół Marka Papszuna w tych spotkaniach zawsze pierwszy strzelał gola i pięć z nich zakończyło się wygraną. Ostatni raz lechici wygrali z Rakowem dwa lata temu w marcu 2020 roku. Czerwono-niebiescy są też pucharowym katem Lecha, bo na ostatnie cztery edycje Pucharu Polski Raków trzykrotnie eliminował Lecha. Teraz pozbawił go też superpucharu Polski. Czy zatem częstochowianie mają patent na Lecha?
- Dobrze nas motywują kibice Lecha. Dzisiaj też to tak wyglądało. Cieszymy się, że budzimy w Poznaniu takie emocje i odbieram to jako szacunek, że jesteśmy dla Lecha godnym rywalem. Jest mobilizacja na mecze z Kolejorzem. Każdy wydziela te emocje, jak uważa. Trudno mi odpowiedzieć na pytanie, czy mamy patent. Seria w meczach z Lechem jest bardzo dobra, ale to "Kolejorz" w zeszłym sezonie był lepszy na przestrzeni całego sezonu, mimo tego, że to my zdobyliśmy puchar i mieliśmy z Lechem lepsze bezpośrednie mecze. Tamten sezon niby udany dla nas, ale ostatecznie na dystansie Lech był lepszy - komentował Marek Papszun.
- Zdawałem sobie sprawę, jak do nas jest nastawiona publiczność i wykorzystałem to przed meczem. To na nas działa motywująco. Przekuliśmy to w dobre działania i swoje nastawienie - zakończył trener Rakowa.

Przeczytaj również