Marek Koźmiński: Brak Roberta Lewandowskiego mógłby wywołać chryję na poziomie międzynarodowym

- Brak Lewandowskiego mógłby wywołać chryję na poziomie międzynarodowym - tak Marek Koźmiński podsumował zamieszanie wokół kapitana reprezentacji Polski. Wiceprezes PZPN swoimi spostrzeżeniami podzielił się z portalem "goal.pl".
Wszystko wskazuje na to, że "Lewego" zabraknie w meczu z Anglią na Wembley w el. MŚ. Wszystko przez obostrzenia związane z pandemią koronawirusa. Podróż na Wyspy skazałaby napastnika na kwarantannę. Z oczywistych względów do tego nie chcą dopuścić włodarze Bayernu.
Marek Koźmiński przyznaje, że czarny scenariusz naprawdę może się spełnić. Tylko uczynienie wyjątku dla "Lewego" może sprawić, że napastnik zagra na Wembley.
- Przepisy w tej sprawie są znane i niestety są dla nas szkodliwe. Najgorsze, że są one niemieckie, więc nie mamy na nie wpływu. Do tego wszystkiego dochodzą regulacje FIFA mówiące, że piłkarz wpadający po powrocie z kadry w kwarantannę nie musi być zwalniany na mecz przez klub. Żyjemy w trudnych czasach - przyznał wiceprezes PZPN.
- W interesie wszystkich jest to, by odpowiednie landy w Niemczech zrobiły dla naszych piłkarzy wyjątek i nawet przy przedłużeniu ogólnych obostrzeń, dopuściły Piątka czy Lewandowskiego do gry bez konieczności przejścia kwarantanny. Ich brak w meczu na Wembley mógłby wywołać wielką chryję na arenie międzynarodowej. Przepisy przepisami, ale czemu Polska ma być poszkodowana tracąc najlepszego piłkarza w kluczowym meczu? - dodał.
- Osobiście uważam, że można wymyślić tu dziesięć rzeczy, które byłyby zdrowym kompromisem. Przetestować go dwukrotnie, kazać mu siedzieć dzień w domu, później znów go przetestować - zakończył.