Alonso upadł w polu karnym Barcelony, ale sędzia nie podyktował karnego dla Chelsea. Eksperci zgodni ze Skominą [VIDEO]

Barcelona do przerwy prowadziła 2:0, ale już po kilku minutach drugiej połowy zagotowało się w jej polu karnym. Willian prostopadle podał do Marcosa Alonso. Hiszpan opanował piłkę i mógł stanąć oko w oko z Markiem-Andre ter Stegenem, ale upadł na boisko naciskany przez Gerarda Pique. Sędzia nie dopatrzył się faulu i nie przerwał gry. Jego jedyną decyzją było ukaranie Olivera Giroud za protesty. Francuz dostał żółtą kartkę.

Eksperci są zgodni - Słoweniec podjął słuszną decyzję. Ich zdaniem nie powinno być jedenastki.

- Sędzia postąpił dobrze, że nie podyktował rzutu karnego. Gdy tylko Alonso poczuł delikatny kontakt, to od razu upadł - tłumaczy Andujar Oliver, ekspert sędziowski dziennika "Marca".

Podobnego zdania jest były arbiter Eduardo Iturralde Gonzalez.

- Alonso próbował zaplątać się w nogi Pique. Nic nie było, nie powinno być karnego - uważa Hiszpan.

Karnego dla Chelsea nie zarządziliby też Frank Lampard i Rio Ferdinand.

- Delikatny kontakt i Alonso od razu się przewrócił. Nie zdziwiłbym się, gdyby Barcelona dostała takiego karnego, jak to już się działo w tych meczach, ale dla mnie to za mało, by podyktować jedenastkę. Na pierwszy rzut oka mogło się wydawać, że był faul. Kiedy jednak dokładnie przeanalizuje się całą sytuację, to widzi się, że nic nie było - uważa Lampard.

- Nie powinno być karnego. Alonso szukał faulu i zbyt łatwo upadł. Próbował trochę nabrać sędziego - ocenia Ferdinand.

Innego zdania był oczywiście Antonio Conte.

- Z ławki rezerwowych wydawało mi się, że to był ewidentny faul - komentował Włoch w trakcie konferencji prasowej.