Szef sędziów ocenił Marciniaka. Kołtoń ujawnił szczegóły

Mecz Legii z Jagiellonią w Pucharze Polski wzbudził wiele kontrowersji. W drugiej połowie sędzia spotkania Piotr Lasyk najpierw nie podyktował rzutu karnego dla zespołu z Białegostoku w 57. minucie, gdy po strzale głową Afimico Pululu, piłka trafiła w rękę Ilji Szkurina. Z kolei kilkanaście minut później wskazał "na wapno", gdy Oskar Pietuszewski upadł na murawę po zahaczeniu przez Pawła Wszołka, jednak po analizie VAR odwołał jedenastkę.

Do całej sprawy postanowił odnieść się pracujący w tym meczu na VAR-ze Szymon Marciniak, który powiedział w wywiadzie dla TVP Sport, że zmęczyła go cała sytuacja i że postanawia trochę odpocząć.

Jak stwierdził Roman Kołtoń na kanale Meczyki.pl Marciniak pierwotnie miał jednak pracować przy najbliższej kolejce Ekstraklasy.

- Wczoraj Szymon Marciniak ogłosił, że się wyłącza na chwilę z rozgrywek. A według pierwotnej rozpiski miał być na VAR-ze w Białymstoku - powiedział Kołtoń.

- Była wczoraj narada sędziów i w drugiej sytuacji w meczu Legii z Jagiellonią, Marciniak nie miał prawa tak zarządzić - taki jest wniosek szefa sędziów - dodał.

Kołtoń wypowiedział się też w sprawie poziomu pracy sędziów w Ekstraklasie.

- Chcemy być transparentni, a wczorajsza transparentność Szymona Marciniaka spowodowała podniesienie temperatury dyskusji, jeśli chodzi o pewne rzeczy. Strasznie wchodzimy w detale, ale futbol polega też na tym. Rozmawiam z Adamem Lyczmańskim, który od kilku lat prowadzi statystykę błędów sędziowskich i w co drugim meczu jest duży błąd sędziowski w Ekstraklasie, a w co czwartym duży błąd VAR-owski. Sędziowie zaczynają szwankować, a liczba ich błędów jest zastraszająca - zakończył.

Cytowany fragment od [14:23]: