Marcin Bułka wreszcie zadebiutował w Hiszpanii. Polak wpuścił dwa gole z rzutów karnych
Marcin Bułka powędrował na wypożyczenie do drugoligowej hiszpańskiej Cartageny, gdyż nie mógł liczyć na regularne występy w barwach Paris Saint-Germain. Na Półwyspie Iberyjskim także jednak nie grał. Zmieniło się to w środowy wieczór, gdy Polak dostał szansę debiutu. Dwukrotnie skapitulował.
Odkąd Marcin Bułka zamienił londyńską Chelsea na Paris Saint-Germain, wystąpił w zaledwie dwóch spotkaniach Ligue 1. Jedno z nich miało miejsce na początku tego sezonu, gdy 21-latek zawalił gola, a jego drużyna przegrała 0:1.
Polak w wywiadach zapowiadał, że chce regularnie występować w rozgrywkach 2020/2021. Z tego względu zdecydował się na wypożyczenie. Jego wybór padł na Cartagenę.
Pierwsze tygodnie Bułki na zapleczu La Liga z pewnością nie wyglądały jednak tak, jak wyobrażał sobie golkiper. Przegrywał bowiem rywalizację z 30-letnim Markiem Martinezem.
Trudno było więc o optymizm, ale być może przychodzą lepsze dni dla Polaka. W środę zadebiutował wreszcie w nowych barwach w starciu z jednym z kandydatów do awansu, Mallorcą.
Bułka wpuścił dwa gole, ale partnerzy nie mogą mieć do niego większych pretensji. Oba trafienia rywali miały bowiem miejsce z rzutów karnych.
Za pierwszym razem Polak rzucił się w inną stronę, za drugim był bliski odbicia piłki. Ostatecznie ta sztuka mu się jednak nie udała, a Cartagena przegrała 1:2. Pozostaje mieć nadzieję, że 21-latek teraz będzie występował już regularnie.