Marca przed meczem Barcelony: Messi został sam. Klub w kryzysie

Nieczęsto zdarza się, by Barcelona wkraczała w nowy sezon La Ligi z wielkimi problemami, ale właśnie tak wygląda jej sytuacja przed dzisiejszym meczem z Betisem. Messi został sam - informuje "Marca".
W wyniku odejścia Neymara i kontuzji kolana Suareza z ataku znanego jako "MSN" zostało samo "M". Choć Messi od lat jest liderem Barcelony, jeszcze nigdy nie zmagał się z takim brakiem wsparcia, jak teraz. Tacy zawodnicy, jak Paco Alcacer czy Gerard Deulofeu, nie są w stanie zastąpić Neymara i Suareza, dlatego główny ciężar za grę drużyny z Katalonii spadł na barki opuszczonego Argentyńczyka.
Klęska w Superpucharze Hiszpanii otworzyła wszystkim oczy i każdy ujrzał, że Barcelona zmaga się z dużymi problemami, dlatego początek ligowych rozgrywek nie mógł nastąpić w gorszym czasie niż teraz. Trio "MSN" było tak fantastyczne, dlatego że przeciwnicy nie mogli kontrolować wszystkich trzech zawodników w tym samym momencie. Teraz, gdy Messi jest sam, wyłączenie go z gry jest dużo łatwiejsze, czego byliśmy świadkami w niedawnym Klasyku.
Problemem Barcelony jest też słaba forma linii pomocy, przez co Messi musi cofać się po piłkę do środka pola. Co oczywiste, kiedy przechodzi do środka, to jeszcze bardziej pogłębia brak równowagi w drużynie, gdyż przez to brakuje go w ataku. Barcelona musi wzmocnić drugą linię, ponieważ w dalszej części sezonu może mieć jeszcze większe kłopoty, gdy pojawi się zmęczenie oraz kontuzje.