Manchester City niespodziewanie stracił punkty! Fatalna skuteczność w meczu z Crystal Palace

Manchester City był zdecydowanym faworytem poniedziałkowego starcia z Crystal Palace. Chociaż podopieczni Pepa Guardioli nie zachwycali w ostatnich spotkaniach, większość ekspertów skazywała "Orły" na wyraźną porażkę.

Szybko okazało się, że są to błędne założenia. Mimo wyraźnej przewagi w posiadaniu piłki "The Citizens" musieli uważnie oglądać się na kontry gospodarzy, które raz za razem skutkowały groźną sytuacją w polu karnym gości.

Ponadto w ekipie Manchesteru City szwankowała skuteczność. W 27. i 32. minucie zawodników Guardioli pewnie zatrzymał Guaita, natomiast w 28. minucie w słupek uderzył Joao Cancelo.

Złożyło się to na bezbramkową pierwszą połowę, której rezultat cieszył przede wszystkim zawodników Liverpoolu. "The Reds" są bowiem głównym kontrkandydatem "The Citizens" w walce o mistrzostwo Anglii.

Druga połowa okazała się dla piłkarzy gości jeszcze trudniejsza. O ile bowiem na początku mogli narzekać na niewykorzystane okazje, o tyle po zmianie stron mieli ich jak na lekarstwo. W 57. minucie dobrą okazję zmarnował Kevin De Bruyne i wynik ponownie nie uległ zmianie.

Crystal Palace koncentrowało się głównie na obronie i w tej materii nie miało sobie nic do zarzucenia. Kolejne ataki Manchesteru City nie robiły na "Orłach" większego wrażenia. Co więcej, pojawiła się szansa by objąć prowadzenie, lecz w 83. minucie w sam środek bramki uderzył Wilfred Zaha.

Była to ostatnia tak dogodna sytuacja w całym spotkaniu. Ostatecznie kibice zgromadzeni na londyńskim stadionie musieli się pogodzić z brakiem bramek, który dla kibiców gospodarzy jest jednak sporym sukcesem. "Orły" dopisały cenny punkt i mają już dwanaście "oczek" przewagi nad strefą spadkową.

Manchester City kolejny raz stracił punkty i pozwolił Liverpoolowi na zmniejszenie straty. "The Citizens" mają nad ekipą z Anfield tylko cztery punkty przewagi. Ponadto mają na swoim koncie jedno spotkanie rozegrane więcej.