Manchester City finalistą Ligi Mistrzów! Real Madryt zdeklasowany, kompromitacja "Królewskich" [WIDEO]
Manchester City zagra w finale Ligi Mistrzów! Ekipa Pepa Guardioli wygrała rewanżowe spotkanie z Realem Madryt 4:0 (2:0).
Po pierwszym meczu półfinału kwestia awansu pozostawała otwarta. Remis 1:1 nie dawał gwarancji żadnej ze stron.
Spotkanie na The Etihad rozpoczęło się jednak od prawdziwego trzęsienia ziemi. Gospodarze bezustannie napierali na rywali, a Courtois stawał na głowie, aby jakoś zatrzymać Haalanda.
Belgowi sztuka ta udała się dwukrotnie i dwukrotnie w sposób spektakularny. Manchester City naciskał jednak dalej, aż w końcu zdobył swoją upragnioną bramkę. W 23. minucie stan rywalizacji otworzył Bernardo Silva.
Niedługo później Portugalczyk ukąsił drugi raz. W 37. minucie wykorzystał szczęśliwie odbitą piłkę i precyzyjnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Real nie był w stanie odpowiedzieć w jakikolwiek sposób poza uderzeniem Kroosa, który obił poprzeczkę.
Do przerwy gospodarze mogli prowadzić nawet czteroma trafieniami, ale ostatecznie skończyło się na wyniku 2:0. Niemniej ich przewaga była bezwzględna, co dobrze pokazywały statystyki, które przytoczyliśmy TUTAJ.
Po zmianie stron spotkanie stało się nieco bardziej wyrównane. Jednocześnie "Królewscy" nadal nie potrafili realnie zagrozić bramce Edersona. Jedna z ich lepszych sytuacji znowu była związana ze strzałem spoza "szesnastki". Z rzutu wolnego nieźle przymierzył Alaba, ale jego próba została odbita przez Brazylijczyka.
W pozostałej części meczu City skoncentrowało się na mądrej i wyrachowanej grze. Niekiedy uciekało się do fauli, ale pozwalało to na skuteczną obronę pola karnego. Gracze Guardioli pamiętali też o ataku, co poskutkowało golem w 76. minucie.
Piłkę zagraną z rzutu wolnego ostatecznie przeciął Militao. Stoper Realu interweniował na tyle niefortunnie, że odbita przez niego futbolówka wpadła za plecy Courtois. "Królewscy" zostali wówczas posłani na deski.
Po tym ciosie nie zdołali już wrócić do spotkania, chociaż swoje szanse mieli Benzema oraz Vasquez. Mecz zakończył się imponującą wygraną gospodarzy 4:0 (2:0), ponieważ gola w samej końcówce strzelił jeszcze rezerwowy Alvarez. Tym samym Anglicy awansowali do wielkiego finału i zmierzą się w nim z Interem.