"Mamy szansę zagrać na Stadionie Narodowym". Bramkarz Śląska Wrocław liczy na awans w Fortuna Pucharze Polski

W niedzielę podopieczni Ivana Djurdjevicia odnieśli cenne zwycięstwo w lidze. Przed własną publicznością pokonali mistrza Polski, Lech Poznań. Mocno oddalili się dzięki temu od strefy spadkowej.

Bramkarz WKS-u, Rafał Leszczyński, nie zamierza jednak spoczywać na laurach. Golkiper ma nadzieję na to, że jego zespół awansuje do półfinału Fortuna Pucharu Polski, a później zagra o trofeum na Stadionie Narodowym.

- Na gorąco każdy z nas cieszył się z tego, że udało się zdobyć 3 punkty, bo były bardzo ważne. Wiemy, jaka jest sytuacja w tabeli, że dół punktuje, goni, więc każdy walczy o życie - powiedział Leszczyński w rozmowie z oficjalną stroną Śląska.

- Cieszę się, że udało nam się dziś wygrać. Myślę, że gdyby bramka na 3:0 została uznana, to by było trochę spokojniej. A tak druga żółta kartka dla Victora Garcii i trochę nam to pokrzyżowało plany, bo się troszeczkę cofnęliśmy i Lech zdobył kontaktową bramkę. Potem trudniej było nam wyjść poza swoją połowę, utrzymać piłkę - ocenił.

- To był trzeci mecz z Lechem, trzeci bardzo podobny. Myślę, że wszyscy byli przygotowani na to, jak spotkanie wyglądało, nie było to żadnym zaskoczeniem. Dziś najważniejsze są trzy punkty, najważniejsze że drużyna zwyciężyła. Każdy stara się na boisku zrobić 100% i myślę, że nikt tu nie odpuszcza, takie jest życie piłkarza - podkreślił.

- W pucharze może być to fajna wisienka na torcie, czy truskawka, jak to mawia klasyk. My jedziemy tam po to, aby wygrać, bo mamy szanse, aby awansować do półfinału, a potem może i zagrać na Stadionie Narodowym - zakończył.