"Mamy piłkarzy, jakich mamy". Kulesza dosadnie o postawie kadry

Biało-czerwoni pod wodzą obecnego selekcjonera wygrali zaledwie jeden z dziewięciu ostatnich meczów o stawkę. Szybko pożegnali się z EURO 2024, a także spadli z dywizji A w Lidze Narodów.

Mimo to Michał Probierz może być spokojny o posadę. Cezary Kulesza otwarcie przyznał, że nie zamierza zwalniać obecnego selekcjonera reprezentacji Polski.

Winą za słabe wyniki szef polskiej piłki obarcza samych zawodników. Według Kuleszy w reprezentacji brakuje zawodników o odpowiedniej jakości.

Jako przykład działacz podał Mateusza Wieteskę. Stoper dostał awaryjne powołanie od Probierza, mimo że w klubie zupełnie nie potrafił się przebić.

- Na pewno idziemy w jakimś kierunku… Spadliśmy jednak z dywizji A Ligi Narodów, to niestety sytuacja się zmienia. Mamy piłkarzy, jakich mamy, oni nie grają w topowych klubach. Selekcjoner nie ma wyboru, że na jedną pozycję może wybierać spośród pięciu, sześciu zawodników - ocenił Kulesza.

- Widzieliśmy, jaki był problem ze środkowymi obrońcami, gdzie dowołany został piłkarz, który w ostatnich tygodniach uzbierał 17 minut. No i kto tam jeszcze zostaje? Piłkarze z ligi polskiej. Czerwiński z Piasta, Janicki z Górnika. Nie mamy piłkarzy w topowych klubach, a jak mamy, to tam też nie grają. Taka jest prawda - stwierdził.