"Mamy olbrzymią dysproporcję". Były reprezentant Polski wskazał najmocniejsze i najsłabsze punkty kadry

Kamil Kosowski wyraził swoją opinię na temat jakości w reprezentacji Polski. - Mamy olbrzymią dysproporcję między atakiem a defensywą - stwierdził były kadrowicz.
Reprezentacja Polski przygotowuje się do mistrzostw świata. Biało-czerwoni przed wylotem do Kataru zagrają w środę mecz towarzyski z Chile.
Kamil Kosowski w "Przeglądzie Sportowym" wskazał najsłabsze i najmocniejsze formacje w kadrze Czesława Michniewicza.
- Patrzę na naszą kadrę i nasuwa mi się jeden wiosek - mamy olbrzymią dysproporcję między atakiem a defensywą. Z tyłu mamy Kamila Glika, który w tym sezonie praktycznie nie grał, podobnie jak Jan Bednarek. Do tego jest Jakub Kiwior, zawodnik na pewno ciekawy i perspektywiczny. Występuje w Serie A, stoi u progu transferu do wielkiego klubu. We Włoszech nie jest jednak gwiazdą - czytamy.
- O Robercie Lewandowskim nie będę nawet wspominał, bo każdy wie, że to absolutnie klasa światowa. Za plecami "Lewego" mamy będącego w życiowej formie Piotra Zielińskiego, nazywanego najlepszym pomocnikiem Serie A. Na skrzydle jest Sebastian Szymański – w zaledwie kilka miesięcy wyrósł na gwiazdę holenderskich boisk i lidera Feyenoordu. Do tego Arek Milik, który strzela dla Juventusu, a także Karol Świderski, który imponował formą w MLS. Nie pamiętam, byśmy w XXI wieku dysponowali tak ogromną siłą z przodu, ale nie pamiętam też, byśmy mieli tak wiele problemów z tyłu - pisze Kosowski.
- Michniewicz słynie z dobrego przygotowania drużyn szczególnie pod względem bronienia i to napawa mnie optymizmem. Jeśli selekcjoner zdoła zbudować solidny blok defensywy, to ci z przodu na pewno sobie poradzą. Ci faceci wiedzą, co mają robić na boisku. Wiedzą też, jak strzelać i asystować - uważa.
Reprezentacja Polski pierwszy mecz rozegra 22 listopada. Rywalem biało-czerwonych będzie Meksyk.