"Mam obawy". Boniek o sytuacji w Legii. Powiedział, co myśli o Feio
W Legii Warszawa jest bardzo gorąco. Zamieszanie wokół stołecznego klubu i Goncalo Feio skomentował Zbigniew Boniek.
Krewki charakter portugalskiego szkoleniowca znów dał o sobie znać. Ujawniliśmy, że Feio po meczu z Djurgardens w Lidze Konferencji spiął się z właścicielem klubu Dariuszem Mioduskim. Został za to ukarany finansowo. Wcześniej popadł w konflikt z Radosławem Mozyrko, szefem skautów Legii.
Portugalczyk w ostatnim czasie udzielił też kilku prowokacyjnych wypowiedzi. Krytykował m.in. propozycje wzmocnień przedstawione przez klub.
- Feio jest dobrym trenerem, ale to nie jest jedyny dobry trener w Polsce. Ma jedną rzecz, która odróżnia go od innych: on bardzo lubi grać na siebie i pod siebie. Wszystko, co robi, jest obliczone na to, żeby był na piedestale, żeby był najważniejszy. Z innymi różnie się obchodzi - komentował Boniek w Prawdzie Futbolu.
- Czy w takim dużym, poważnym klubie, gdzie właścicielem jest człowiek inteligentny, taki sposób konfrontacji może prowadzić do czegoś wielkiego? Mam pewne obawy. Trener jest bardzo ważną częścią całego systemu, ale musi być grupa ludzi mających do siebie pełne zaufanie. Takie "albo ty albo ja", "zawodnik, którego kupiłem jest najlepszy, a inni nie", do niczego dobrego nie doprowadzi - dodał.
W powszechnym odczuciu za Feio przemawiają wyniki. Boniek ma nieco inne zdanie na ten temat. Według niego Portugalczykowi pomogły... potknięcia Lecha.
- Liga Konferencji - pozytywnie. Puchar Polski? Ciężko, żeby Legia odpadła z tych rozgrywek. W Ekstraklasie idzie jak idzie... Mnie się wydaje, że Legia jest druga albo trzecią siłą ligi. Ciut mocniejszy skład ma tylko Lech, który jest największym sprzymierzeńcem Feio. Zostawił po drodze wiele punktów. Gdyby miał teraz 17-18 punktów przewagi nad Legią, to decyzje mogłyby być inne - uważa Boniek.
Wiceprezydent UEFA zwraca uwagę na to, że Feio powinien lepiej panować nad swoimi emocjami.
- Pamiętam do dzisiaj mecz Legii z Motorem. U niego było takie natężenie emocji, pokazanie wała drugiej ławce, że trochę mnie to zastanawiało. Stary, to tylko sport. Możesz wygrać ze swoją byłą drużyną, ale musisz ją szanować. Jak się podnosi adrenalina, to Feio nie potrafi zaciągnąć hamulca i wpada w poślizg - podsumował Boniek.