"Mam nagrania, mam dokumenty". Fabrizio Corona nie odpuszcza w sprawie Zalewskiego. Dolał oliwy do ognia
Kolejny zwrot akcji w sprawie Nicoli Zalewskiego? Fabrizio Corona postanowił podtrzymać zarzuty dotyczące gry Polaka u nielegalnych bukmacherów, choć w ostatnich dniach informator Włocha się z nich wycofał.
W ubiegłym tygodniu kontrowersyjny włoski celebryta i biznesmen Fabrizio Corona opublikował nazwiska piłkarzy, którzy mieli obstawiać mecze u nielegalnych bukmacherów. Na liście znalazł się m.in. reprezentant Polski, Nicola Zalewski.
Gracz biało-czerwonych nie przyznał się do stawianych mu zarzutów, a w ostatnich dniach informator Corony przedstawił informacje, z których wynikało, że polski zawodnik został pomówiony. Szerzej pisaliśmy o tym TUTAJ.
Corona pojawił się jednak na antenie "RAI 3". Przygotował materiały, które miały wskazywać na zawieranie zakładów przez Zalewskiego. Te nie zostały jednak wyemitowane, co rozsierdziło Włocha.
- Gdyby powiedzieli mi, że te nagrania nie zostaną wyemitowane, to po prostu bym się nie pojawił. Czy ktoś zadzwonił do nich w trakcie programu, aby go przerwać? Mam nazwiska, mam nagrania, mam dokumenty. Zalewski uprawia hazard od lat. Jest bardzo dobrym przyjacielem El Shaarawy'ego, Zaniolo i całej tej grupy. Przygotowaliśmy materiały pokazujące, że Zaniolo uprawiał hazard - rzekł po zakończeniu programu Fabrizio Corona, cytowany przez "Football Italia".
- Mieli puścić wideo z Zaniolo oraz nagranie Zalewskiego rozmawiającego o tenisie i Djokoviciu podczas treningu. [Zalewski] pytał Antonio Esposito, siostrzeńca mojego informatora, ile postawił. Anto obstawiał dla Zalewskiego zakłady - powiedział włoski felietonista i celebryta.
Opisywane przez Coronę nagrania wciąż nie ujrzały jednak światła dziennego. Sprawia to, że zarzuty wobec Zalewskiego nadal nie zostały oficjalnie potwierdzone.