Mały klub napisał historię. Wielka sensacja w LKE, faworyt pokonany
Larne, czyli mistrz Irlandii Północnej, przed rozegraniem ostatniej kolejki Ligi Konferencji miało na swoim koncie zero punktów. Na zakończenie rywalizacji zdołało jednak sprawić ogromną sensację.
Faza ligowa Ligi Konferencji została zakończona. Do 1/8 finału awansowała Legia Warszawa. Rundę wcześniej do rywalizacji przystąpi zaś Jagiellonia Białystok. W piątek pozna ona swojego przeciwnika.
Za burtą wylądowało z kolei Larne. Mistrz Irlandii Północnej przystępował do rozgrywek jako jedna z najsłabszych drużyn w stawce. To też było widać w pierwszych pięciu spotkaniach Ligi Konferencji.
Na drodze zespołu z Inver Park stawały Molde (0:3), Shamrock Rovers (1:4), St Gallen (1:2), Olimpija Ljubljana (0:1) oraz Dynamo Mińsk (0:2). Katastrofalną serię udało się przełamać dopiero w czwartek.
W swoim ostatnim meczu Larne mierzyło się na własnym stadionie z Gentem. Mimo tego, że stroną znacznie lepszą była ekipa z Belgii, wróciła do domu bez punktów. Gospodarze wygrali 1:0 po bramce Tomasa Cosgrove’a. Trafienie 32-latka pozwoliło mu zapisać się w historii klubu.
Zwycięstwo nad Gentem było przy okazji pierwszym triumfem Larne w europejskich pucharach. Co więcej, zespół z Irlandii Północnej w przeszłości nie zdobył nawet punktu w spotkaniach tej rangi.
Trzy "oczka" wywalczone na zakończenie fazy ligowej Ligi Konferencji na wiele się jednak nie zdały. Larne zakończyło zmagania na 34. miejscu w tabeli. Za nim znaleźli się jedynie LASK Linz oraz Petrocub.