Małecki: czasem trzeba być skurwielem

Patryk Małecki wraca właśnie do gry po 8-miesięcznej kontuzji. Jeśli jednak ktoś sądził, że długa przerwa spowoduje w nim wewnętrzną przemianę, mocno się pomylił.
- Ten uraz rzeczywiście sprawił, że trochę inaczej patrzę na życie, ale też nie jest tak, że Patryk Małecki nagle stał się grzecznym chłopcem. Jestem, jaki jestem. Gdy wychodzę na boisko, adrenalina we mnie buzuje i pewnie będzie dochodziło czasami do różnych spięć z rywalami. To jest jednak futbol. Nie ma w nim miejsca dla lalusiów. Żeby coś osiągnąć, to czasami trzeba być zwykłym skurwielem - dobitnie stwierdził zawodnik Pogoni Szczecin w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".
- Wiem też, jak jestem odbierany przez media. To, co uchodzi niektórym płazem, w moim przypadku jest często mocno rozdmuchiwane. Czasami zastanawiam się, czy jak splunę na boisko, to ktoś nie napisze, że oplułem rywala. Przyzwyczaiłem się już jednak do tego. Potrafię z tym żyć i szczerze mówiąc, nie przejmuję się tym specjalnie. - zakończył Małecki.