Legia Warszawa. Magiera podsumował rządy Mioduskiego

Jacek Magiera był gościem w programie "Stan Futbolu". Szkoleniowiec wrócił do czasów, gdy zajmował stanowisko pierwszego trenera Legii Warszawa.
Magiera przejął drużynę Legii we wrześniu 2016 roku, jednak po nieco ponad roku został zwolniony z powodu złych wyników zespołu. Dziś szkoleniowiec zdradził kulisy tamtych wydarzeń.
- Straciłem pracę, jak miałem dwa punkty straty do lidera. Nie dwanaście punktów, a dwa punkty. Czy to jest dużo? - pytał retorycznie Magiera.
Były trener Legii winą za ówczesną sytuację w drużynie obarcza prezesa Dariusza Mioduskiego.
- Prezes Mioduski w jednym z wywiadów powiedział, że zwolnił mnie, bo nie podobał mu się sposób konstruowania drużyny. Tyle że za to odpowiedzialny był on. Tak naprawdę chciałem transferów Polaków - Stępińskiego, Sobiecha i Wolskiego. W dniu meczu z Górnikiem dowiedziałem się, że jest ktoś taki jak Pasquato. Gdy wyjeżdżaliśmy na obóz dowiedziałem się, że nie będzie Vadisa. Byłem tym bardzo zdenerwowany, bo jak ja wypadam w oczach zawodników? - dodał.
Magiera obecnie pracuje z reprezentacją Polski U-20. Szkoleniowiec został poproszony o porównanie Zbigniewa Bońka z Dariuszem Mioduskim.
- Nie jestem od oceniania szefów. Prezes Mioduski uczy się jednak futbolu, a Boniek nie musi. Zamknąłem już ten temat i mocno kibicuję Legii - zakończył.