Maciej Szczęsny ocenił szanse Legii Warszawa w meczu Dinamem Zagrzeb. "To wcale nie oznacza, że muszą wygrać"

Były bramkarz Legii pozytywnie ocenia zeszłotygodniowy występ drużyny prowadzonej przez Czesława Michniewicza. Jego zdaniem remis w Zagrzebiu był sprawiedliwym wynikiem.

- Przede wszystkim nie jestem pewny, czy remis 1:1 w Chorwacji to faktycznie aż taka niespodzianka - zwłaszcza jeśli spojrzymy na grę obu drużyn. Legia popełniała wprawdzie błędy, były momenty, w których Dinamo naciskało, bo ma po prostu dobry i zgrany zespół, mimo to rezultat jest dość sprawiedliwy - ocenił Szczęsny.

- Mam wątpliwości, czy Chorwaci są w stanie znacząco poprawić jakość swojej gry. Nie sądzę, choć na pewno stać ich na to, by w większym stopniu grać na połowie rywala i konsekwentnie realizować trochę inną taktykę - powiedział.

- Myślę, że położą większy nacisk na kasowanie ewentualnych kontr Legii - nawet gdyby wiązało się to z wybijaniem piłki w trybuny. Grając u siebie, kilka razy się spóźnili, poza tym za wszelką cenę chcieli odbierać piłkę, zamiast po prostu przerwać atak - stwierdził.

W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" Szczęsny procentowo ocenił szanse obu drużyn na awans do kolejnej rundy. Uważa, że Dinamo wciąż jest faworytem, lecz wcale nie odbiera szans Legii.

- Cały czas szanse wynoszą ok. 60:40 na korzyść Dinama. To ono ma lepszych piłkarzy i lepiej zgraną drużynę. To oczywiście wcale nie oznacza, że musi wygrać. Nie trzymają się mnie skłonności hazardowe, ale gdybym miał stawiać jakieś pieniądze w celu zbicia fortuny, postawiłbym na Dinamo. Jednak gdybym miał postawić grosze, to z uśmiechem zrobiłbym to na Legię. Byłby z tego drobny zarobek i jeszcze radość z awansu. I oby tak się stało - zakończył.