Maciej Skorża zapowiada zmiany w Lechu Poznań. "Chcę poznać zawodników, a dopiero później reagować"
Maciej Skorża objął niedawno posadę trenera Lecha Poznań. Szkoleniowiec nie miał zbyt udanego startu, ale zapowiada, że wkrótce będzie miał zdecydowanie większy wpływ na grę i skład zespołu.
Końcówkę obecnego sezonu trener wykorzystuje jako swoisty poligon doświadczalny przed kolejnymi rozgrywkami. To w nich Skorża ma poprowadzić Lecha z powrotem do gry o najwyższe cele.
- Ja staram się skupiać na aspekcie merytorycznym, zależało nam na zwycięstwie tutaj i na dalszych szansach gry o kwalifikacje Ligi Europy. Sami sobie tę szansę odebraliśmy. Jedno jest pewne - ja wymagam pełnego zaangażowania, mówiłem już wcześniej, że w Lechu trzeba przekraczać limity - powiedział Skorża w rozmowie z oficjalną stroną "Kolejorza".
- Obserwuję na razie, bo niektórzy nie mają problemów, żeby to robić, a u niektórych wygląda to nieco inaczej. Spokojnie się przyglądam i chcę poznać zawodników, a dopiero później reagować - dodał.
- Graliśmy trzeci mecz po dziesięciu dniach mojej pracy w klubie, to tempo było rzeczywiście mocne jak na początek. Nie miałem na razie czasu na większe modyfikacje, większy wpływ na drużynę. Z czasem będę mógł mieć większy wpływ na grę zespołu - zapowiedział.
- Chciałem sprawdzić, jak Pedro Tiba spisze się na dziesiątce i jak funkcjonować będzie w trójkącie z Niką Kwekweskirim oraz Jesperem Karlstroemem - ujawnił.
- Jeśli chodzi o Nikę, to muszę też powiedzieć, że zszedł dlatego, że był dosyć zmęczony, bo grał całe mecze. Muszę brać pod uwagę to, żeby nie ryzykować w jego przypadku jakiejś kontuzji, bo nie przeszedł właściwie w ogóle okresu przygotowawczego. Dlatego zdecydowałem się później na wariant z cofnięciem Pedro i poszukaniem z jego strony pomocy w rozegraniu - zakończył.