Maciej Skorża podał powód odejścia z Urawy. Nie pozostawił złudzeń, odwołał się do Pepa Guardioli
Maciej Skorża zakończył swoją przygodę w Urawa Red Diamonds. Polski szkoleniowiec przyznał, że za jego rezygnacją stoją względy prywatne.
Maciej Skorża nie zdecydował się na kontynuowanie kariery w Japonii. Po zakończeniu sezonu ceniony trener odszedł z Urawy Red Diamonds, z którą wygrał Azjatycką Ligę Mistrzów oraz awansował do półfinału Klubowych Mistrzostw Świata.
Na ten moment nie wiadomo, kiedy szkoleniowiec postanowi wrócić na ławkę. On sam w rozmowie z klubowymi mediami przyznał, że potrzebuje przerwy od futbolu. Nie potrafi bowiem funkcjonować w nim nieprzerwanie przez kilka lat.
- Wiem, że Pep Guardiola pracuje z Manchesterem City przez siedem lat. Ja tak nie umiem. Jestem innym typem człowieka - wyznał.
- Muszę wziąć urlop. Konieczna jest regeneracja, odświeżenie głowy. Zbiorę energię i podejmę się kolejnych wyzwań - dodał.
Jednocześnie Skorża dał do zrozumienia, że chciałby jeszcze wrócić do Japonii w charakterze trenera. Nieoficjalnie wiadomo, że sama Urawa była zainteresowana dalszą współpracą z Polakiem, zarząd przygotowywał propozycję nowego kontraktu.
Łączny bilans 51-latka w Azji to 59 meczów, 25 zwycięstw, 20 remisów oraz 14 porażek. W ostatnim czasie szkoleniowiec był łączony z Lechem Poznań oraz Wisłą Kraków, lecz kierunki te wydają się obecnie nierealne.