Maciej Skorża ocenił mecz z Rakowem Częstochowa. "Trzeba docenić klasę rywala. To nie był nasz dzień"
Lech Poznań w niedzielny wieczór przegrał pierwszy mecz na własnym boisku w tym sezonie PKO Ekstraklasy. "Kolejorz" uległ 0:1 Rakowowi Częstochowa. Tym wynikiem rozczarowany jest Maciej Skorża.
Ekipa ze stolicy Wielkopolski w ten weekend straciła fotel lidera na rzecz Pogoni Szczecin. Po porażce z Rakowem Lech spadł na trzecie miejsce. Skorża docenia jednak klasę rywala, który przy Bułgarskiej był w niedzielę nieco lepszy.
- Przede wszystkim źle weszliśmy w ten mecz i od początku nie udało nam się zrealizować naszych założeń. Chcieliśmy od początku zagrać wysoko i agresywnie, a pressingiem zmusić rywali do głębszej obrony, ale to nam się nie udało - powiedział Skorża na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Lecha.
- Raków był bardzo agresywny, skutecznie neutralizował naszych ofensywnych zawodników. Dopiero po jakiś 20-25 minutach pierwszej połowy udało nam się wyjść wyżej, a piłki odbierać na połowie przeciwnika - ocenił.
- Co prawda nie stwarzaliśmy dużo sytuacji, ale akcja Kuby Kamińskiego mogła nam przynieść prowadzenie. Spotkanie było raczej zamknięte, Raków pod naszą bramką też wiele nie stwarzał - stwierdził.
- W drugiej połowie zdecydowała jedna sytuacja, gdzie Bartek Salamon opuścił pole karne, przewrócił się i w momencie dośrodkowania nie mieliśmy go w polu karnym. Raków to wykorzystał. My próbowaliśmy zmienić wynik spotkania, ale nie potrafiliśmy grać płynnie - dodał.
- Trzeba docenić klasę rywala, bo bardzo dobrze się bronili. Dziś to nie był nasz dzień. Na pewno. Pierwsza nasza porażka w domu boli, ale naszym zadaniem jest jak najszybciej się podnieść i myśleć o tym, co przed nami - zakończył.