Maciej Sawicki zabrał głos po zatrzymaniu przez CBA. Prezes Kanału Sportowego wydał oświadczenie

Dwa dni temu służby zatrzymały Macieja Sawickiego, a także Jakuba T., członka zarządu PZPN. Akcja została przeprowadzona na polecenie Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej.

Śledztwo związane jest z jednym z wątków tzw. afery melioracyjnej, w trakcie której miało dojść do wyrządzenia szkód PZPN w wysokości miliona złotych. Prokuratura oskarża zatrzymanych o wyprowadzenie środków pieniężnych z polskiej federacji poprzez zawarcie fikcyjnego porozumienia, które miało uzasadniać wypłatę prowizji od umowy sponsorskiej na rzecz spółki Osttair.

Podejrzanym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Po zatrzymaniu wobec Sawickiego prokurator zastosował następujące środki zapobiegawcze - poręczenie majątkowe w wysokości 250 tysięcy złotych, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju z zatrzymaniem paszportu. Maciej Sawicki zabrał głos w całej sprawie.

- Dwa dni temu zostałem zatrzymany przez CBA i przewieziony do Szczecina na przesłuchanie. Nie zdecydowano się wystąpić o areszt, nie postawiono mi żadnego zarzutu korupcyjnego. Z korupcją nie mam i nigdy nie miałem nic wspólnego. Zarzuca mi się natomiast wyrządzenie szkody finansowej PZPN. Uważam to za całkowity absurd, a mój mecenas nie dostrzega nawet znamion jakiegokolwiek przestępstwa - napisał Sawicki na Twitterze.

- Jedyne, co zrobiłem, to w ramach pełnionej przeze mnie funkcji podpisałem kontrakt, dzięki któremu związek zarobił duże pieniądze i wyłączenie to wynika z materiału dowodowego. Kontrakt, podobnie jak każdą inną umowę, parafowałem jako osoba do tego wyznaczona przez zarząd. Spokojnie czekam na zakończenie tej sprawy, dziękuję wszystkim za okazane wsparcie i jednocześnie proszę media o posługiwanie się moim pełnym nazwiskiem w komunikacji dotyczącej tej sprawy - dodał.