Maciej Rybus kaja się po debiucie w Spartaku. "Nie mogę zrozumieć, dlaczego to zrobiłem"

Maciej Rybus dostał czerwoną kartkę w swoim pierwszym oficjalnym meczu w Spartaku Moskwa. Były reprezentant Polski nie może pogodzić się ze swoim zachowaniem.
Rybus przeniósł się do Spartaka w trakcie letniego okna transferowego. Trafił do tego klubu jako wolny piłkarz. Wcześniej wygasł jego kontrakt z Lokomitowem.
32-latek w barwach nowego klubu zadebiutował w spotkaniu z Achmatem Grozny. W 41. minucie doszło do niezwykłej sytuacji: Polak najpierw sfaulował, a następnie wykopnął piłkę poza boisko. Za oba zachowania dostał po żółtej kartce. W efekcie wyleciał z boiska.
- Wciąż nie mogę zrozumieć, dlaczego to zrobiłem. Czasami zdarza się, że w takich momentach pojawia się dużo emocji. Zaistniała prowokacja ze strony gracza, ale to mnie w niczym nie usprawiedliwia. Jestem w stu procentach winny - kaja się Rybus w rosyjskich mediach.
Polak przyznał, że po meczu przeprosił kolegów z drużyny. Na jego szczęście mecz zakończył się remisem 1:1.
- Nie jest to łatwa sytuacja, ale chłopaki wyszli z tego bardzo dobrze. I mogę powiedzieć, że więcej tego nie zrobię. Myślę, że to była moja pierwsza czerwona kartka. Mam nadzieję, że ostatnia - przyznał Rybus.
Spartak po dwóch kolejkach nowego sezonu rosyjskiej ekstraklasy ma na koncie cztery punkty. W tabeli jest drugi.