"Machnął" się i zaliczył asystę przy pięknym golu. Kuriozum w Ekstraklasie [WIDEO]
Nie minął jeszcze kwadrans, a Warta Poznań prowadziła z Widzewem już 2:0. Drugi gol dla "Zielonych" padł w niezwykłych okolicznościach.
Warta w końcówce sezonu potrzebuje punktów jak powietrza. Drużyna z Poznania walczy o uratowanie ligowego bytu. Przed tą kolejką miała tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.
"Zieloni" w meczu z Widzewem z animuszem zabrali się do roboty. Prowadzenie objęli już w 9. minucie, gdy po ping-pongu w polu karnym piłkę do swojej bramk wbił Andrejs Ciganiks.
Drugi gol dla Warty padł zaledwie trzy minuty później. Pięknym uderzeniem z dystansu popisał się Mateusz Kupczak. Piłka była po za zasięgiem Rafała Gikiewicza.
Asystę przy golu Kupczaka zapisano Kajetanowi Szmytowi. Ta była kuriozalna. Zawodnik Warty próbował oddać strzał albo dośrodkować prawą nogą, ale... nie trafił w piłkę. Ta odbiła się od niego w taki sposób, że poleciała przed Kupczaka, który skorzystał z takiej "wystawy". Na poniższym nagraniu zobaczycie to od 0:55.