Łukasz Piszczek zmieni zdanie i zostanie w Borussii Dortmund? Mateusz Borek wieszczy zwrot akcji

Łukasz Piszczek z końcem obecnego sezonu ma odejść z Borussii Dortmund i zakończyć profesjonalną karierę. Mateusz Borek w poniedziałkowej "Misji Futbol" mówił jednak o możliwym zwrocie akcji ws. byłego reprezentanta Polski.
Niedawno Łukasz Piszczek był gościem programu "Bundestalk". Zdecydowanie zadeklarował w nim, że w przyszłym sezonie występował będzie w rodzimych Goczałkowicach. Od tamtego czasu sytuacja mocno się zmieniła.
Poważnej kontuzji doznał bowiem Mateu Morey. Mateusz Borek spodziewa się, że Polak może jednak zostać na jeszcze jeden sezon w Dortmundzie, O sytuacji Piszczka dziennikarz mówił w programie "Misja Futbol".
- On już zadeklarował - Goczałkowice, trzecia liga, trenerka, prezesura, forma własności. Miał nawet z tego co wiem wstępne propozycje z innych zespołów Bundesligi. Mówimy tutaj o pieniądzach rangi półtora - dwa miliony euro za sezon. Ale Piszczek jest mądry. On wie, że nie może pójść dzisiaj do zespołu, który się broni i biega za piłką przez 90 minut, bo jest przyzwyczajony do tego, że łatwiej ukryć wiek, jak ma się umiejętności i dobrą szybkość w zespole, który ma jakość i częściej jest przy piłce - powiedział Borek.
- Ja dzisiaj nie wykluczam, że będzie zmiana komunikatu. Morey złapał kontuzję na osiem miesięcy, Meuniera najchętniej by wypchnęli, bo nie są w ogóle zadowoleni z jego wartości sportowej w stosunku do pensji, którą mu płacą - podkreślił.
- Za dużo pieniędzy nie ma, żeby wydawać, Piszczek jest gwarancja określonego poziomu. Jak masz Moreya, a on się będzie leczył, to trzeba poszukać najprostszego rozwiązania. Jakbyśmy usłyszeli za chwilę, że Piszczek jednak dla dobra klubu zmienił zdanie i został jeszcze rok, to bym się kompletnie nie zdziwił - dodał.
- Gdy z nim rozmawialiśmy, to Morey nie był kontuzjowany. Piszczek cały czas jest w każdym meczu, w sprintach ciągle jest w pierwszej trójce, regularnie biega szybciej od najszybszego w Ekstraklasie Adriana Benedyczaka, a ma prawie 36 lat - zakończył.
