Łukasz Piszczek wspomina reprymendę od Juergena Kloppa. "Przerwał gierkę i się pyta: 'Co ty tam robisz?"

Łukasz Piszczek przez pięć lat trenował i grał pod wodzą Juergena Kloppa. Były reprezentant Polski zdradził reprymendę, jakiej na jednym z treningów udzielił mu Niemiec.
Piszczek trafił do Borussii w 2010 roku. Piłkarz nie ukrywa, że gra dla Kloppa pomogła mu w wypracowaniu odpowiednich nawyków.
- Włączyłem się w akcję ofensywną jako lewy obrońca. W "szesnastce" dostałem piłką tam, gdzie facet niekoniecznie chciałby dostać no i leżę. Zwijam się z bólu i trener przerywa gierkę 11 na 11 i się pyta: "Co ty tam robisz?". Mówię, że dostałem w czułe miejsce, a on mówi, z tą jego fajną miną, którą potrafi zrobić: "Nie interesuje mnie w co dostałeś. Jesteś obrońcą, masz wracać na swoją pozycję" - wspominał Piszczek w "Kanale Sportowym".
- To mi pokazało jak ważne dla niego jest to, że obrońca przede wszystkim ma bronić i robić swoją robotę z tyłu, a jeśli zrobisz coś do przodu to fajnie. I takiego też chciał mieć zawodnika, który potrafi grać ofensywnie, ale obrona jest ważna. To nauczyło mnie takiej sumienności - stwierdził Piszczek.
36-latek zauważa, że wielu bocznych obrońców ma problem ze zrozumieniem swoich obowiązków na boisku.
- Jak piłka jest na połowie przeciwnika albo przy linii środkowej, to czasami niektórzy sobie truchtają. Ja byłem nauczony, że tam musi być gaz, musi być odbudowa. Ta sumienność została mi do końca kariery. Jeżeli mam wpływ na jakiegoś obrońcę, to staram się to przekazać - podsumował były obrońca Borussii Dortmund.
Piszczek w rozmowie z "Kanałem Sportowym" mówił jeszcze m.in. o swoich pojedynkach z Franckiem Riberym i Neymarem. Przeczytacie o nich TUTAJ.