Łukasz Piszczek: Po meczu z Wolfsburgiem Kuba nakrzyczał na mnie, że zdobyłem bramkę

Podczas ostatniej kolejki ligowej naprzeciwko siebie stanęli piłkarze Borussii Dortmund oraz Wolfsburga. To pierwszy od wielu lat mecz, w którym jako rywale wystąpili Jakub Błaszczykowski oraz Łukasz Piszczek.
Ten pierwszy przeszedł latem do drużyny "Wilków" po tym, jak rok spędził na wypożyczeniu w Fiorentinie. Drugi przeżywa ostatnio progres formy i - jak donoszą media - podpisze niebawem nowy kontrakt z BVB. Łukasz Piszczek opowiedział "Przeglądowi Sportowemu" o wrażeniach z gry przeciwko Kubie.
Obrońca opowiadał, że na samej murawie praktycznie nie miał kontaktu z kolegą z kadry, bo grali po przeciwnych stronach boiska. Po meczu wymienili się jednak koszulkami i chwilę porozmawiali.
- Pogratulował mi zwycięstwa, ale i nakrzyczał, że zdobyłem bramkę - relacjonował Piszczek.
Zawodnik Borussii dodał, że zwycięstwo było dla jego ekipy bardzo ważne, bo poprzedni wyjazd (do Lipska) niespecjalnie się udał. Z Wolfsburgiem Dortmund wygrał jednak aż 5:1. Po spotkaniu fani BVB skandowali nazwisko Błaszczykowskiego, który był wyróżniającym się graczem swojego zespołu.
- Wiadomo, że Kuba spędził w Dortmundzie wiele lat i swoją grą oraz postawą zasłużył na dużą wdzięczność kibiców. Kuba zawsze należał do ich ulubieńców, więc dla mnie to żadna niespodzianka, że tak serdecznie dziękowali mu po meczu - mówi Piszczek.
Obrońca dodaje, że również dla Kuby moment był szczególnie emocjonujący, bo Dortmund zawsze traktował jak swój dom. - Ale taka jest piłka, czasem trzeba szukać szczęścia gdzie indziej. Kuba, niestety musiał tak zrobić - dodaje Piszczek, mając na myśli niedawny transfer skrzydłowego.
Mniej rozmowny były piłkarz Zagłębia był w kwestii propozycji nowego kontraktu, nie chciał zdradzić, czy na stole jest konkretna oferta. Przyznał jednak, że po siedmiu latach w Dortmundzie nie myśli o zmianach i nie widzi powodu, by rozstawać się z klubem. Jego obecna umowa obowiązuje do końca sezonu 2017/2018.