Łukasz Piszczek nie dołączy do sztabu reprezentacji Polski. Opowiedział o powodach swojej decyzji
Łukasz Piszczek miał zostać asystentem Adama Nawałki w reprezentacji Polski, gdyby ten wrócił na stanowisko selekcjonera. Ostatecznie posadę otrzymał Czesław Michniewicz, co oznacza, że były zawodnik Borussii Dortmund jednak nie dołączy do sztabu. Potwierdził to w rozmowie z "Interią".
Już wcześniej jako pierwsi informowaliśmy, że Piszczek bierze pod uwagę tylko współpracę ze szkoleniowcem, którego warsztat sam doskonale zna z kadry. Teraz te doniesienia tylko się potwierdziły.
Były obrońca Borussii Dortmund był skłonny pomóc byłemu trenerowi i dawnym kolegom z boiska swoim doświadczeniem. Dla niego samego też byłaby to zresztą cenna lekcja.
Piszczek i Nawałka byli już po słowie, 36-latek rozmawiał też na ten temat z prezesem PZPN, Cezarym Kuleszą. Teraz ta sprawa jest już jednak nieaktualna, o czym pisze "Interia".
- Trenera Nawałkę znałem, znałem jego styl pracy, rozumiałem go. I wiedziałem, jaka byłaby moja rola w jego ekipie. Stąd chęć na dołączenie do tego projektu - powiedział Piszczek.
Jeszcze przed poniedziałkową konferencją prasową, na której oficjalnie zaprezentowano Michniewicza, zawodnik LKS-u Goczałkowice-Zdrój przyznał, że nie chce na razie współpracować z innym szkoleniowcem. Nie ma to jednak związku z samą osobą nowego selekcjonera.
Piszczek uznał po prostu, że nie ma czasu, aby wdrażać się teraz w system pracy nowego trenera. Zamierza skupić się na kursie UEFA B+A, na który jest już zapisany. Dzięki temu sam zdobędzie odpowiednie uprawnienia.