Luis Suarez uderza w FC Barcelonę i Koemana. "W klubie trwa wojna. Xavi nie powinien przejmować drużyny"
Już w najbliższą sobotę FC Barcelona zmierzy się z Atletico Madryt w hicie hiszpańskiej La Liga. W rozmowie z katalońskim "Sportem" obecną sytuację "Blaugrany" skomentował jej były piłkarz, Luis Suarez.
Przed rokiem Urugwajczyk odszedł z "Barcy" właśnie do drużyny ze stolicy Hiszpanii. W drużynie nie widział go Ronald Koeman. Wkrótce to Holender może zostać zwolniony.
Suarez wraz z Atletico sięgnął po mistrzostwo kraju, a w sobotę stanie naprzeciwko byłego zespołu. Liczy na zwycięstwo, choć nie zapomina o latach spędzonych w Barcelonie.
- Koeman traktował mnie z pogardą, jakbym był piętnastolatkiem. Bartomeu uważał z kolei, że szkodzę szatni. Ale jeśli strzelę gola, nie będę tego świętował - zapowiedział.
Obecnie drużyna ze stolicy Katalonii przechodzi spory kryzys. Suarez jest zdania, że Xavi, będący jednym z faworytów do zastąpienia Koemana, nie powinien obecnie przejmować zespołu.
- Obecnie w Barcelonie trwa wojna, która szkodzi piłkarzom. Nie sądzę, aby to był dobry czas na to, żeby Xavi przejął teraz drużynę - dziś, jutro czy pojutrze - stwierdził.
- Jest inteligentny i zna skalę trudności w tym klubie. Osobiście uważam, że powinien trochę poczekać. Ma w drużynie przyjaciół, co do których musiałby podejmować trudne decyzje. Ale będzie świetnym trenerem - zakończył.