Luis Suarez bohaterem. Pomógł zapobiec tragedii
Luis Suarez na zawsze zapamięta ostatnią sobotę. Słynny piłkarz pomógł uratować mężczyznę planującego popełnienie samobójstwa.
Do zdarzenia doszło w urugwajskiej miejscowości Ciudad de la Costa. Służby zostały zaalarmowane już w piątek późnym wieczorem. 49-latek wszedł na drzewo i groził, że popełni samobójstwo, jeśli na miejscu nie pojawi się jego partnerka.
Mężczyzna nie był uzbrojony, ale założył na szyję pętlę z liny. Wcześniej zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze w związku z przemocą domową.
Przeciągająca się akcja ratunkowa zgromadziła grupkę gapiów. Przypadkowo na miejscu pojawił się też Suarez. Piłkarz, który ma w pobliżu dom, spacerował nadmorską promenadą wraz ze swoją żoną.
37-latek postanowił pomóc. Wraz z psychologami z jednej z organizacji pozarządowych nawiązał kontakt z mężczyzną.
- Razem z Suarezem prowadziliśmy empatyczną i bliską rozmowę. Nie chcieliśmy przedłużać tej sytuacji. Ten człowiek od poprzedniego dnia walczył o życie - mówiła Andrea, jedna z osób zaangażowanych w akcję.
Wszystko zakończyło się dobrze. Mężczyzna, także dzięki Suarezowi, po blisko 20 godzinach zszedł na ziemię. Udzielono mu specjalistycznej pomocy.