Luis Enrique zdenerwował się na dziennikarzy po porażce Hiszpanii. "Możecie to wyłączyć i sobie pójdziemy"

Chociaż Hiszpanie mieli sporą przewagę w meczu z Ukrainą, to z terenu rywala wyjechali bez punktów. Kluczową kontrę wyprowadzili w 76. minucie, kiedy Tsygankow wykorzystał złe ustawienie Davida de Gei.

Na bramkarza Manchesteru United po raz kolejny spadła spora krytyka. Nie zgadza się z nią Luis Enrique. Selekcjoner "La Furia Roja" uważa, że obwinianie golkipera za tę porażkę jest niesłuszne.

- Zawsze można zrobić więcej, ale obwinianie De Gei to tylko tylko zły nawyk. Jeżeli on jest obciążany odpowiedzialnością za ten mecz, to możecie to wyłączyć i sobie pójdziemy - wypalił na konferencji prasowej.

- Jeśli cały czas atakujesz, to wiesz, że w meczu są pewne przemiany. Gdy drużyna udanie broni się, utrzymuje wynik 0:0, to wówczas rośnie. W jednej akcji nas złapali. Musimy im pogratulować - stwierdził.

- Nie dzieje się nic złego, gdy w jednym lub dwóch meczach nie możesz zdobyć bramki. Stworzyliśmy wiele szans. To był mecz wyraźnie pod naszą kontrolą - zaznaczył.

- W końcówce weszliśmy w tryb paniki. Przegrałem już wiele meczów w mojej karierze. Wnioski są jednak takie, że podobała mi się postawa naszych piłkarzy i to, co zobaczyłem - zakończył.