"Lodu, ludzie!". Były reprezentant nie wytrzymał ws. Dawidowicza
Radosław Kałużny wypowiedział się na temat obecności Pawła Dawidowicza w reprezentacji Polski. W jednej sprawie wstawił się za piłkarzem Hellasu.
Reprezentacja Polski ma gigantyczny problem z obroną. W dwóch październikowych meczach straciła aż sześć goli. Przyczynił się do tego także Dawidowicz, który popełnił juniorski błąd w meczu z Chorwacją. Zdaniem Kałużnego w kadrze należy zrezygnować z jego usług.
- Nie śledzę specjalnie ligi włoskiej i być może w niej Paweł Dawidowicz jest solidnym zawodnikiem, na którego klubowy trener chętnie stawia. Ale poziom reprezentacji to dla niego za wysokie progi - stwierdził Kałużny w Przeglądzie Sportowym.
- Nie dysponujemy nadmiarem klasowych obrońców na pułapie kadry. My ich… w ogóle nie mamy. Jednak takich piłkarzy jak Dawidowicz – z pewnością tak. Próbujmy, sprawdzajmy, a nuż któryś z zupełnie nowych okaże się odkryciem i będzie potrafił zagrać bezbłędnie? - zastanawia się były reprezentanta Polski.
Dawidowicz po słabym występie stał się ofiarą hejtu. Pojawiły się nawet spiskowe teorie, że udawał kontuzję, by wcześniej zejść z boiska.
- Nie wierzę w to ani trochę. Zresztą badania, zdaje się, potwierdziły, że strzelił mu mięsień. Piłkarz, który gra słabo i nagle przychodzi mu do głowy pomysł, by udać uraz, musiałby mieć coś z głową, a o to Pawła nie podejrzewam. Kurczę, nie lubię pastwić się nad kimś, a widzę i słyszę, że wobec niego zaczęły się wycieczki osobiste. Lodu, ludzie! Nie jest to piłkarz na miarę reprezentacji, lecz dowalać mu za rzeczy niezwiązane z boiskiem? No nie - stwierdził Kałużny.
Reprezentacja Polski kolejne mecze rozegra w listopadzie. Jej rywalami będą drużyny Portugalii i Szkocji.