ŁKS upokorzony przed własnymi kibicami. Katastrofa beniaminka w meczu z Górnikiem [WIDEO]
ŁKS dostał ciężkie lanie od Górnika Zabrze. Beniaminek Ekstraklasy przegrał u siebie aż 0:5.
W trakcie przerwy reprezentacyjnej ŁKS zmienił trenera - Kazimierza Moskala zastąpił Piotr Stokowiec. 51-latkowi nie udał się debiut. ŁKS przegrał w nim z Lechem 1:3.
Stokowiec zapewne liczył na znacznie lepszy wynik przeciwko Górnikowi. Mecz zakończył się jednak katastrofą jego drużyny.
Górnik objął prowadzenie tuż przed przerwą. Autorem gola był Michal Siplak, który popisał się... centrostrzałem. W przerwie sam mówił, że zamierzał dośrodkować, ale z jego zagrania wyszedł celny strzał.
Goście podwyższyli prowadzenie w 65. minucie. Adam Marciniak sfaulował w polu karnym Sebastiana Musiolika, a jedenastkę na gola zamienił Daisuke Yokota.
Goście nie zadowolili się dwoma bramkami. Nogi z gazu nie zdejmowali do samego końca. W 75. minucie wrzutkę Daniego Pacheco z rzutu rożnego strzałem głową sfinalizował Kryspin Szczęśniak.
W końcówce błyszczał Yokota. Japończyk w 80. minucie zaliczył asystę przy golu Damiana Rasaka. Dwie minuty później sam jeszcze raz trafił do siatki. Wykorzystał sytuację sam na sam z Aleksandrem Bobkiem.
ŁKS po trzynastu kolejkach znajduje się na dnie Ekstraklasy. Zdobył tylko siedem punktów. Górnik po zwycięstwie ma 16 oczek.