ŁKS uciekł spod topora! Blisko kolejnej sensacji w Pucharze Polski, "kopciuszek" zaimponował

ŁKS uciekł spod topora! Blisko kolejnej sensacji w Pucharze Polski, "kopciuszek" zaimponował
screen tvp sport
Długo pachniało kolejną sensacją w Pucharze Polski! ŁKS uniknął jednak kompromitacji z Gromem Nowy Staw i awansował do II rundy.
Po słabym starcie sezonu ŁKS złapał formę i w ostatnich tygodniach jest jedną z najlepszych drużyn Betclic 1 Ligi. Łodzianie ograli m.in. 3:1 Wisłę Kraków i urwali punkt liderującej Bruk-Bet Termalice Nieciecza. Wydawało się, że mecz I rundy Pucharu Polski z Gromem Nowym Staw będzie dla nich łatwym zadaniem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Grom to bowiem absolutny "kopciuszek" tego etapu PP, zespół czwartoligowy, zajmujący na tym poziomie trzecie miejsce w tabeli grupy pomorskiej. Trener Dawid Leleń jednocześnie jest bramkarzem pierwszej drużyny i to właśnie on pojawił się między słupkami przeciwko ŁKS-owi.
Trener gości Jakub Dziółka dokonał zmian w składzie, ale nie zlekceważył przeciwnika. Na boisko od pierwszej minuty wyszli m.in. podstawowy napastnik Stefan Feiretag, a także Mateusz Kupczak, Łukasz Wiech, Mateusz Wysokiński czy Pirulo.
Mimo tego, ŁKS bił głową w mur. W pierwszej połowie grał bardzo wolno i nie potrafił znaleźć sposobu na niżej notowanego przeciwnika. Do przerwy na tablicy wyników widniał bardzo zaskakujący remis 0:0.
W drugiej połowie łodzianie dalej męczyli się z dzielnymi piłkarzami z Nowego Stawu, wspieranymi nieustającym dopingiem lokalnych kibiców. Mieli przewagę w posiadaniu piłki, ale niewiele z tego wynikało. Po godzinie gry trener Dziółka zareagował i dokonał trzech zmian, wpuszczając z ławki choćby Andreu Arasę.
To był strzał w dziesiątkę. Gdy powoli, powoli mogliśmy szykować się na sensacyjną dogrywkę, Hiszpan w 83. minucie wysoko wyskoczył w polu karnym, oddał strzał głową w poprzeczkę, po czym błyskawicznie dopadł do odbitej piłki i wpakował ją do siatki. ŁKS wreszcie wyszedł na upragnione prowadzenie.
W 90. minucie Grom stworzył sobie sytuację bramkową i był blisko wyrównania. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę przejął Mateusz Borowski, przygotował sobie pozycję strzelecką, ale uderzył niecelnie!
W odpowiedzi ŁKS trafił na 2:0, zamykając temat awansu. Po podaniu Pirulo dublet ustrzelił niezawodny Arasa.
Następnie sędzia Karol Arys zakończył mecz. ŁKS długo się męczył, ale w ostatnim fragmencie uciekł spod topora i w przeciwieństwie do wielu innych faworytów I rundy Pucharu Polski, awansował dalej. Gospodarzom z Nowego Stawu należą się jednak wielkie brawa za dzielną postawę.
Redakcja meczyki.pl
Tomasz Bratkowski26 Sep · 14:09
Źródło: wlasne

Przeczytaj również