ŁKS Łódź. Kazimierz Moskal wciąż wierzy w utrzymanie w Ekstraklasie. "Motywacji nam nie brakuje"

Trener Łódzkiego Klubu Sportowego, Kazimierz Moskal, odpowiedział na kilka pytań,przed czekającym w piątek jego zespół domowym meczem z Górnikiem Zabrze.
Panie trenerze, skąd wzięła się niemoc w ostatnim spotkaniu z Koroną Kielce?
To trudne pytanie. Zawodnicy też nie potrafili powiedzieć, co się stało, że w tak ważnym dla nas meczu, zagraliśmy słabe spotkanie. Moim zdaniem ta słabość wynikała z tego, że popełnialiśmy masę prostych błędów. A w tym wszystkim najgorsze jest to, że Korona grała jeszcze słabiej niż my.
Jak drużyna zareagowała po tej porażce?
Wiadomo, że taki mecz mocno boli i siedzi gdzieś z tyłu głowy. Potrzebujemy kolejnego meczu i z jednej strony na szczęście gramy już za dwa dni, a z drugiej zmierzymy się z Górnikiem, który będzie bardziej wypoczęty. My ostatni mecz graliśmy w poniedziałek, a zabrzanie w piątek. Więc różnica w czasie na regenerację jest wyraźna.
Czy nie boi się Pan o motywację drużyny?
Motywacji nam nie brakuje. Patrząc na nasz mecz w Kielcach, to brakowało nam jakości, a nie motywacji. Uważam, że każdy z zawodników, który grał z Koroną, ma w sobie tyle złości, ambicji i chęci udowodnienia, że to był tylko wypadek przy pracy, że wyjdą na mecz Górnikiem, aby to złe wrażenie wymazać.
Jak Pan oceni drużynę z Zabrza?
Do Górnika doszło w ostatniej chwili kilku zawodników. Imponuje zwłaszcza Stavros Vasilantonopoulos, który w ostatnim ich meczu pokazał się z dobrej strony. Do tego będziemy musieli zwrócić uwagę na Angulo, który jest bardzo groźny i nie można go na moment stracić z pola widzenia. Mają solidny zespół, który będzie walczył od pierwszej do ostatniej minuty.
Mecz zostanie rozegrany bez udziału kibiców. Co Pan o tym sądzi?
To są dziwne mecze. Nasi kibice zawsze bardzo nam pomagają. Uważam, że ich brak na trybunach będzie miał duży wpływ na przebieg spotkania.