Liverpool zmiażdżył Leeds! Sześć goli "The Reds" na stadionie rywala, Jota wreszcie się przełamał [WIDEO]

Po czterech meczach bez wygranej w lidze ekipa Juergena Kloppa liczyła na przełamanie w Leeds. "Pawie" nieco ponad tydzień temu przegrały 1:5 z Crystal Palace. W starciu z "The Reds" wynik okazał się jeszcze gorszy.

Na pierwszego gola trzeba było jednak sporo poczekać, a na dodatek wzbudził on spore kontrowersje. Trent Alexander-Arnold obsłużył Cody'ego Gakpo, ale wcześniej zagrał piłkę ręką. Więcej o tej sytuacji piszemy TUTAJ.

Bramkę jednak uznano, a niedługo później Liverpool zadał kolejny cios. Tym razem wszystko na pewno odbyło się już zgodnie z przepisami, a całą akcję wykończył Mohamed Salah. "The Reds" do przerwy prowadzili więc 2:0.

Na samym początku drugiej polowy wydawało się, że Leeds może wrócić do gry. Wielki błąd na własnej połowie popełnił Konate, który stracił piłkę. Bez większego problemu wykorzystał to Sinisterra.

Liverpool odpowiedział jednak w ciągu zaledwie pięciu minut. Po podaniu Curtisa Jonesa do siatki trafił Diogo Jota. Dla Portugalczyka było to trafienie niezwykle ważne, bowiem pierwsze w całym sezonie.

Po chwili mogło być już 4:1, lecz gola Salaha nie uznano ze względu na pozycję spaloną zgrywającego mu piłkę Virgila van Dijka. Po chwili Egipcjanin i tak świętował jednak dublet, tym razem wykorzystując podanie Gakpo.

Podopieczni Juergena Kloppa mimo wysokiego prowadzenia nie zamierzali zwalniać. Najpierw po raz drugi na listę strzelców wpisał się Jota, a później wynik ustalił jeden z rezerwowych, Darwin Nunez.

Finalnie Liverpool wygrał więc z Leeds aż 6:1 i umocnił się na ósmym miejscu w Premier League. Leeds zajmuje 16. pozycję, mając zaledwie dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.